Europa staje przed perspektywą nowych podwyżek cen, gdy Donald Trump znowu obejmie urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jego znana z przeszłości polityka handlowa, polegająca na wprowadzaniu wysokich ceł na towary, już wcześniej prowadziła do wzrostu cen stali czy aluminium. Co jeszcze może znowu zdrożeć i czy europejscy liderzy zdołają wypracować rozwiązanie, zanim dojdzie do pełnoskalowej wojny handlowej?
PLAN TRUMPA I JEGO SKUTKI
Trump w swojej kampanii wyborczej zaprezentował ambitny program zmian w polityce handlowej USA. Nowy prezydent zamierza wprowadzić ogólne taryfy celne w wysokości 10-20 proc. na towary importowane do USA oraz 60-procentowe cło na produkty z Chin. Jego celem jest odbudowa miejsc pracy w USA poprzez ograniczenie importu.
Podczas jednego z wieców w Pensylwanii Trump określił Unię Europejską mianem „małych Chin”. Stwierdził, że Europa nie przyjmuje amerykańskich samochodów i produktów rolnych, a sama sprzedaje miliony swoich aut w USA, co według niego zasługuje na odpowiednie konsekwencje.
EUROPA REAGUJE
Unia Europejska, świadoma grożącego niebezpieczeństwa, stara się łagodzić napięcia poprzez dialog. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, w liście gratulacyjnym dla Trumpa podkreśliła znaczenie transatlantyckiej współpracy, wskazując na silne więzi łączące 800 milionów obywateli obu stron.
Jednak za kulisami europejscy przywódcy nieustannie przygotowują się na ewentualne najgorsze scenariusze. Doświadczenia z poprzedniej kadencji Trumpa, kiedy wprowadzono 25-procentowe cło na stal i 10-procentowe na aluminium, zwiększają obawy dotyczące jeszcze ostrzejszych działań w nowej erze jego prezydentury.
TRUDNA SYTUACJA GOSPODARCZA
W 2019 roku Trump nałożył wysokie cła na niektóre europejskie produkty, co przyczyniło się do spadku eksportu. Producenci częściowo przenieśli te straty na europejskich konsumentów, podnosząc ceny. Sektory najbardziej dotknięte to przemysł spożywczy, odzieżowy oraz alkoholowy, z obciążeniami dla mleka, owoców, a także oliwy czy kawy.
Ekonomiczne skutki mogą być poważne, zwłaszcza dla Niemiec, które już teraz borykają się z krytyką ze strony Trumpa za nadwyżki handlowe. Szacuje się, że niemiecka gospodarka może stracić nawet 180 miliardów euro w ciągu czterech lat. Dodatkowo możliwy spadek PKB całej Unii Europejskiej o 0,5 proc. może jeszcze bardziej pogorszyć sytuację.
EUROPA PRZYGOTOWANA NA KONFRONTACJĘ
Bruksela zapewnia, że jest lepiej przygotowana do ewentualnej konfrontacji niż podczas pierwszej kadencji Trumpa. Unia dysponuje skutecznymi narzędziami obrony handlowej oraz odpowiednimi mechanizmami szybkiego reagowania. Bernd Lange, przewodniczący komisji handlu międzynarodowego w Parlamencie Europejskim, stwierdził, że jest gotowa wprowadzić ceł odwetowe, jeśli Stany Zjednoczone nałożą nieuzasadnione cła na produkty unijne.
Pierwszym testem dla nowej administracji Trumpa będą kwestie ceł na stal i aluminium, ponieważ obecny rozejm dotyczący unijnych ceł odwetowych wygasa w marcu 2025 roku. Unia Europejska ma nadzieję wykorzystać ten termin jako kartę przetargową w negocjacjach.
OCZEKIWANIA EKONOMISTÓW
Polityka protekcjonistyczna zapowiedziana przez nową administrację USA może zahamować globalny wzrost gospodarczy. Eksperci z Europejskiego Banku Centralnego (EBC) ostrzegają, że nowa wojna handlowa jest tym, czego obecnie najbardziej potrzebujemy, zwłaszcza w kontekście geopolitycznych rywalizacji. Wysokie stopy procentowe oraz inflacja w Stanach Zjednoczonych mogą przekładać się na dodatkowe trudności również w innych częściach świata.
W świetle nadchodzących wyzwań EBC zamierza wzmocnić swoją rolę jako stabilizatora w sferze gospodarczej i finansowej. Kluczowa będzie współpraca w celu utrzymania równowagi w turbulentnym okresie, a jakiekolwiek oznaki wojny handlowej będą wymagały głębokiego przemyślenia strategii przez europejskich liderów.