Wszyscy jesteśmy świadomi, że poruszanie się po chodnikach motorowerem to nie jest najlepszy pomysł. Jednak 38-letnia kobieta, utknęła pomiędzy decyzją o zatrzymaniu skutera a zwrotem, postanowiła zignorować zasady i ruszyła w drogę bez kasku. Czyżby nie zdawała sobie sprawy z zagrożeń, jakie to niesie?
PRZEDZIAŁ CZASU NA ZASTANOWIENIE
Pani jeździła po chodniku, rozprzestrzeniając nie tylko odór spalin, ale i falę zdziwienia wśród przechodniów. Funkcjonariuszom, którzy patrolowali okolice, nie umknęła ta absurdalna scena. Początkowo myśleli, że widzą użytkowniczkę hulajnogi – nic bardziej mylnego. Widok motoroweru na chodniku wywołał istną burzę ze śmiechu w ich sercach, pomimo że z chwilą, gdy zbliżyli się do tajemniczej „hulajnogi”, radość szybko przerodziła się w poważne zadanie do wykonania.
KOMEDIA KŁAMSTW
W trakcie rozmowy z mundurowymi, kobieta wydawała się nie zdawać sprawy z niebezpieczeństwa swojego postępowania. Tłumaczyła, że czeka na decyzję, czy zatrzyma motorower, czy go zwróci, prowokując tym samym oskarżenia o lenistwo w doborze kasku. Gdy policjanci poprosili ją o dane osobowe, początkowo odmawiała ich podania, a następnie podała fikcyjne. W dodatku zagubiła się w kłamstwie, twierdząc, że nie ma przy sobie dokumentów.
CZY MAMY TU DO CZYNIENIA Z PRZESTĘPCZYNIĄ?
Po wielu upomnieniach, mundurowi w końcu ustalili tożsamość kobiety, która teraz będzie musiała zmierzyć się z konsekwencjami swojego lekkomyślnego zachowania przed Sądem Rejonowym w Świebodzinie. Warto zadać sobie pytanie: czy ten incydent to tylko przykład braku myślenia, czy może objaw większych problemów społecznych związanych z odpowiedzialnością na drodze?
Starszy aspirant Marcin Ruciński z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie podsumowuje sprawę: „Każda osoba poruszająca się po drodze, czy to na hulajnodze, motorowerze czy innym pojeździe, powinna przestrzegać reguł ruchu drogowego. Lekkomyślne zachowanie naraża na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale i innych uczestników ruchu.”
Źródło: Polska Policja