Wstrząsająca tragedia miała miejsce w Łodzi, gdzie 24-letni mężczyzna, Kamil M., stał się głównym podejrzanym w sprawie zabójstwa własnej babci. Mężczyzna niechętnie współpracuje z policją, unika odpowiedzi na pytania dotyczące brutalnego ataku nożem, który kosztował życie 80-letnią kobietę. Jak podaje tygodnik „Fakt”, podejrzany po dokonaniu przestępstwa stał nago na balkonie, co jedynie potęguje dramatyzm opisywanej sytuacji. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zmagał się z poważnymi problemami psychicznymi.
TRAGICZNY DZIEŃ W ŁODZI
Całe zdarzenie miało miejsce 29 stycznia, około godziny 14:45, na ulicy Gładkiej w łódzkich Chojnach. Po zgłoszeniu interwencji, policjanci znaleźli nieprzytomną kobietę leżącą w przedsionku. Gdy na miejsce przybył kolejny patrol, na balkonie pojawił się nago mężczyzna, rzucający w funkcjonariuszy nożami, a następnie uciekł do mieszkania. W międzyczasie trwała reanimacja rannej seniorki, jednak, niestety, mimo wysiłków strażaków, kobieta zmarła. „Pomimo podjętego wysiłku kobieta niestety zmarła,” wyjaśnił młodszy aspirant Maksymilian Jasiak.
NOWE FAKTY O ZABÓJSTWIE
Nie minęło długo, a na miejscu pojawiły się kolejne patrole, które zatrzymały 24-latka przebywającego w swoim domu. Po przesłuchaniu usłyszał zarzut zabójstwa, za który grozi mu dożywocie. W najbliższą sobotę, 31 stycznia, sąd podejmie decyzję o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny. Istnieją również pytania dotyczące jego stanu psychicznego w chwili zdarzenia. Prokurator Paweł Jasiak poinformował, że pobrano krew do badań, aby ustalić, czy mężczyzna był pod wpływem substancji odurzających.
CZY TO BYŁO ZATRUCIE EMOCJAMI?
Według ustaleń „Faktu” Kamil M. miał w przeszłości problemy psychiczne. W mediach krążyły plotki, że do agresji doszło po tym, jak babcia zwróciła uwagę na nadmierny hałas z laptopa. Jednak nasze źródła sugerują, że przyczyny były znacznie bardziej złożone. Co zdumiewające, w przeszłości nie było zgłoszeń dotyczących interwencji w tym domu.
Ta tragedia stawia przed społeczeństwem istotne pytania – jak wiele cierpienia kryje się za drzwiami domów, które na pierwszy rzut oka wydają się zwyczajne? Jakie są granice ludzkiej psychiki, które w obliczu kryzysu mogą zostać przekroczone? Czas pokaże, jakie wnioski wyciągnie wymiar sprawiedliwości oraz jak zareaguje społeczeństwo na ten dramatyczny incydent.