Politycy Prawa i Sprawiedliwości jednogłośnie podkreślają, że Karol Nawrocki, „obywatelski, niezależny i bezpartyjny” kandydat na prezydenta, ma realną szansę na sukces w wyborach o Pałac Prezydencki. Mateusz Morawiecki, premier, nie krył entuzjazmu na antenie Polsat News, stwierdzając: — Wierzę, że doktor Nawrocki przekroczy próg 50 procent poparcia. Również dodał, że „być może też by wygrał”, jednak nie on został wybrany na kandydata.
NAJBARDZIEJ PRZYGOTOWANY
Morawiecki podkreślił, że Nawrocki nigdy nie był związany z żadną partią polityczną, co czyni go idealnym kandydatem na „bezpartyjnego strażnika polskich interesów”. W jego ocenie, prezes Instytutu Pamięci Narodowej jest najlepiej przygotowany do pełnienia tej roli. W premierze dostrzega on potencjał Nawrockiego w nadchodzących wyborach. — Zamierzam dołożyć wszelkich starań, aby pomóc mu przekonać Polaków, że to on jest najlepszym wyborem — powiedział.
RYWALIZACJA W PARTII
Oprócz Morawieckiego wśród potencjalnych kandydatów pojawiło się nazwisko Przemysława Czarnka. Były minister edukacji przyznał, że początkowo nie był zainteresowany reprezentowaniem partii w wyborach. — Nie chciałem być kandydatem na prezydenta, ale gdy w październiku usłyszałem, że mam duże szanse, postanowiłem rozważyć tę możliwość — ujawnił Czarnek w programie „Graffiti”.
OBAWY I PEWNOŚCI
Obaj politycy zapewnili, że znają Nawrockiego od dłuższego czasu i nie mają wątpliwości co do jego uczciwości oraz kompetencji. Czas pokaże, czy ich przekonania znajdą potwierdzenie w nadchodzących wyborach prezydenckich. W miarę zbliżania się terminu głosowania, napięcie w polskiej polityce narasta, a każdy nowy dzień przynosi nowe emocje oraz spekulacje dotyczące przyszłości kraju.
