W środku nocy do Ostrołęki przyjechało dwóch nastolatków z oddalonego o 60 kilometrów Przasnysza, by zaszaleć pod jedną z galerii handlowych. Ich nocne harce w stylu driftowania zakończyły się interwencją policji, która szybko zareagowała na niebezpieczne manewry. Młodzi amatorzy sportowych emocji zostali przewiezieni na komendę, gdzie po dokonaniu formalności odebrali ich rodzice. Teraz ich beztroska zabawa będzie miała swoje konsekwencje w sądzie rodzinnym.
PIŚKI Opon i HAŁAS SILNIKA
We wtorek (17.09) kilka minut po północy funkcjonariusze ostrołęckiej drogówki usłyszeli charakterystyczny pisk opon oraz głośny dźwięk silnika w okolicach galerii. Kierowca, pędzący z nadmierną prędkością, wprowadzał auto w niekontrolowane poślizgi, stwarzając realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Czy rzeczywiście każdy nastolatek musi udowadniać, że jest mistrzem kierownicy?
15-LETNI KIEROWCA ZA KIEROWNICĄ
Policjanci natychmiast podjęli interwencję, zatrzymując forda do kontroli. Okazało się, że za kierownicą siedział 15-letni młodzieniec, a obok niego znajdował się równie młody pasażer. Jak się okazuje, ich motywacja do podróży ograniczała się do „przejażdżki”. Gdzie byli rodzice, podczas gdy ich dzieci doświadczały dreszczyku emocji w tak nieodpowiedzialny sposób?
SPRAWIEDLIWOŚĆ CZEKA
Funkcjonariusze uniemożliwili im dalszą jazdę, zabezpieczając pojazd na policyjnym parkingu. Młodzi kierowcy będą teraz musieli stawić czoła sądowi, który oceni ich postępowanie. Dokumentacja tego incydentu trafi do Sądu Rodzinnego i Nieletnich. Czy to doświadczenie ich czegoś nauczy, czy może dadzą się ponownie ponieść emocjom?
Apelujemy do rodziców: zadbajcie o to, aby wasze dzieci wiedziały, że ich bezpieczeństwo jest najważniejsze. Niezrozumiałe skoki adrenaliny mogą prowadzić do tragicznych zdarzeń. Pamiętajcie, to wy jesteście odpowiedzialni za to, co robią wasi nastolatkowie.
nadkom. Tomasz Żerański/KMP Ostrołęka
Źródło: Polska Policja