W Bielsku-Białej nastał kolejny burzliwy dzień, gdy lokalna policja schwytała młodego mężczyznę, który najwyraźniej pomylił swoje mieszkanie z laboratorium narkotykowym. 22-latek, którego imienia jeszcze nie ujawniono, został zatrzymany za posiadanie znacznej ilości mefedronu, substancji znanej ze swojej nielegalności i potencjalnych zagrożeń.
150 GRAMÓW MEFEDRONU W PUFIE
Jak wskazują informacje z miejsca zdarzenia, funkcjonariusze podczas przeszukania mieszkania natrafili na 150 gramów tej niebezpiecznej substancji. Mefedron był ukryty w pufie, co sugeruje niezły spryt zatrzymanego. Kto wie, czy nie myślał, że jego 'przechowalnia’ pozostanie nieodkryta? Wstępne testy potwierdziły, że była to właśnie ta substancja, tak mocno obciążająca dla zdrowia i bezpieczeństwa społeczności.
POWINIEN BYĆ PRZY TYM OSTROŻNIEJSZY
Sprawa nabiera powagi, jako że prokurator postawił mu zarzut dotyczący posiadania znacznych ilości środków odurzających. Mężczyźnie grozi nawet 10 lat więzienia. Niezbyt optymistyczna perspektywa dla kogoś, kto najwyraźniej miał inne plany na swoje życie. Sąd zastosował wobec zatrzymanego areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy, więc w najbliższym czasie nie będzie miał możliwości 'wypuszczenia pary’ w swoim świecie używek.
Co ciekawe, sytuacja ta nie jest jednostkowym przypadkiem. Bielscy kryminalni regularnie walczą z problemem narkotykowym w regionie, ale historia ta pokazuje, że niektórzy wciąż nie rozumieją powagi sytuacji. Jak widać, czasami najprostsze miejsca mogą skrywać największe sekrety. Dobrze, że policja jest czujna, a sprawa nie została zbagatelizowana w najgorszym z możliwych scenariuszy.
Źródło: Polska Policja