Wydarzenie, które miało miejsce w powiecie bolesławieckim, wstrząsnęło lokalną społecznością. 14-letni chłopiec postanowił wyruszyć na przejażdżkę, pomimo braku uprawnień do prowadzenia pojazdów. Wziął kluczyki od samochodu rodziców, a jego radosna wyprawa szybko przerodziła się w poważny incydent, który mógł zakończyć się tragedią.
STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ… CZY RACZEJ W NADMIERNE STARANIE?
Przejażdżka młodego „kierowcy” zakończyła się po zaledwie kilku setkach metrów, a cztery zaparkowane samochody zostały uszkodzone. Dzięki Bogu, w pojazdach tych nie było pasażerów — nikt nie doznał obrażeń. Straty materialne, które zafundował mieszkańcom w swoim szaleńczym kursie, sięgają jednak tysięcy złotych.
BEZCENNA NIEROZWAŻNOŚĆ MŁODEGO KIEROWCY
Incydent zgłoszono przedwczoraj wieczorem. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu odebrał telefon dotyczącym wypadku na terenie miasta. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, ustalili, że młody kierowca stracił panowanie nad BMW. Z pewnością nie była to jego najlepsza decyzja. Okazało się, że brał kluczyki od auta nienawidzącej swego działania matki, co może napawać grozą, zwłaszcza mając na uwadze, że jego nieodpowiedzialność mogła skończyć się dużo gorzej, niż tylko stratami materialnymi.
CZARNE CHMURY NAD WIELOLETNIĄ PRZYGODĄ Z KIEROWNICĄ
Co dalej z 14-letnim „kierowcą”? Decyzję w tej sprawie podejmie sąd rodzinny. Można tylko mieć nadzieję, że jego szkolenie z zasad bezpieczeństwa rozpocznie się równie szybko, jak jego „kariera” za kierownicą. Bo w tym przypadku, ironicznie mówiąc, większym wyczynem niż jazda powinno być po prostu zatrzymanie się na drogach rozsądku.
Podkom. Przemysław Ratajczyk
Źródło: KPP w Bolesławcu
mł. asp. Bartłomiej Sobczyszyn
tel. 600 266 990
Źródło: Polska Policja