Wczoraj wieczorem na Alei Niepodległości miało miejsce zadziwiające zdarzenie, które z miejsca można by określić mianem absurdalnego. Policjanci z sopockiej drogówki zatrzymali do kontroli samochód marki BMW, którego kierowca, 19-letni obywatel Ukrainy, zaskoczył ich nie tylko fałszywym prawem jazdy, ale także złamaniem sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Jakby tego było mało, testy wykazały, że młody mężczyzna był pod wpływem marihuany.
FAŁSZYWE DOKUMENTY I ZŁAMANY ZAKAZ
Pojazd został zatrzymany przez mundurowych, którzy nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy za kierownicą ujrzeli pokracznego kierowcę wręczającego im sfałszowany dokument. Ukrainiec przyznał, że zapłacił za niego 1600 złotych i nigdy wcześniej nie miał legalnego prawa jazdy. Ostatnio mając na uwadze dynamiczny rozwój technologii, niektórzy zapominają, że fałszywe dokumenty to nie jest żart.
KARY I ZAGROŻENIA
Kiedy funkcyjni sprawdzili dane mężczyzny, okazało się, że posiada on sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów do końca lutego 2025 roku. Co więcej, jego błyszczące oczy natychmiast wzbudziły podejrzenia. Na szczęście przeprowadzono wstępne badania na obecność narkotyków, które tylko potwierdziły przypuszczenia stróżów prawa. Wynik testu to kolejny kamień do naszej zatoki absurdów, gdzie wciąż spotykamy takich „nawigatorów” życiowych, tak jak ten młodzieniec.
Pojazd został odholowany na strzeżony parking, a jego kierowca trafił do policyjnej celi, gdzie zapewne będzie miał sporo czasu na przemyślenie swojej sytuacji. Dziś ma usłyszeć zarzuty za swoje nieodpowiedzialne czyny, które bardzo szybko mogą zaprowadzić go za kraty.
CO MU GROZI?
Zgodnie z kodeksem karnym, podrabianie lub przerabianie dokumentów grozi surowymi konsekwencjami, w tym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Złamanie zakazu prowadzenia pojazdów może skutkować identycznie surową karą. A jazda pod wpływem narkotyków? To przestępstwo także napotyka podobną karę – do 3 lat za kratami. Rzeczywistość jest brutalna, ale wydaje się, że niektórzy wciąż uważają, że takie „zabawy” mogą pozostać bez poważnych konsekwencji. Jak widać, rzeczywistość szybko weryfikuje takie założenia.
Źródło: Polska Policja