Jak informuje Wirtualna Polska, ministerstwa prowadzone przez Polskie Stronnictwo Ludowe wyrażają wątpliwości dotyczące projektu ustawy o związkach partnerskich. Wśród krytyków znajduje się m.in. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. O tej sprawie rozmawialiśmy na sejmowych korytarzach z przedstawicielami PSL oraz z wiceministrem rodziny, pracy i polityki społecznej.
Uwagi Ministerstwa Rolnictwa
Rząd kontynuuje prace nad ustawą o związkach partnerskich, a projekt przygotowany przez minister ds. równości, Katarzynę Kotulę, został skierowany do konsultacji w różnych resortach. Ministerstwo Rolnictwa, którym kieruje Czesław Siekierski z PSL, wyraziło swoje zastrzeżenia. Resort uważa, że istnieje „duże ryzyko zawierania pozornych, krótkotrwałych związków partnerskich, wyłącznie w celu uniknięcia podstawowych zasad i obowiązków wynikających z ustaw dotyczących kształtowania ustroju rolnego oraz gospodarowania nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa”. Dodatkowo, obawy dotyczą także możliwości wykorzystania związków partnerskich do ułatwienia zakupu gruntów rolnych.
Obawy a rzeczywistość
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Sebastian Gajewski, stwierdził w rozmowie z „Faktem”, że ryzyka wskazywane przez ministerstwo rolnictwa są nieuzasadnione. „Wprowadzenie ustawy o związkach partnerskich nie wiąże się z większym ryzykiem niż obecnie obowiązujące przepisy”, zaznaczył. Dodał, że zdecydowana większość ludzi wchodzi w związek małżeński z miłości, a podobnie powinno być w przypadku związków partnerskich, które stanowią szansę na unormowanie życia osób, które już teraz są w związkach.
Reakcja Ministerstwa Rolnictwa
Pytając w Sejmie o to, w jaki sposób związki partnerskie mogą wpłynąć negatywnie na rolnictwo, wiceminister rolnictwa, Stefan Krajewski (PSL), stwierdził, że nie paraliżują one tego sektora. „Posiadamy zobowiązania wobec rolników i realizujemy je”, podkreślił polityk ludowców. Z kolei Marek Sawicki, doświadczony parlamentarzysta z PSL, nie potrafił wskazać konkretnego powodu dla obaw dotyczących związków partnerskich, sugerując, że nie on był autorem tych stwierdzeń. „Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, pytajcie o to ministra Siekierskiego”, dodał.
Cała sytuacja pokazuje, jak w delikatny sposób może kształtować się debata na temat związków partnerskich w Polsce, poruszając zarówno aspekty społeczne, jak i związane z rolnictwem. Warto śledzić dalsze prace nad ustawą i deklaracje polityków w tej sprawie.