Oczekiwania kierowców na nowy rok zostały brutalnie zweryfikowane. Rząd, bez zbędnego rozgłosu, ogłosił wzrost podatku od paliw, który wejdzie w życie 1 stycznia. Obwieszczenie to, opublikowane przez Ministerstwo Infrastruktury kierowane przez Dariusza Klimczaka z PSL, zakłada zwiększenie opłaty paliwowej o ponad 3 procent. Bez wątpienia ta decyzja wpłynie na ceny benzyny oraz autogazu, zdrożejąc je o kilka groszy.
Niespodziewany prezent od rządu
Kierowcy z pewnością nie spodziewali się takiej zmiany. Warto przypomnieć, że Dariusz Klimczak, zanim zasiadł w rządzie, krytykował wysoką opłatę paliwową, postulując jej obniżenie jako sposób na ulgę dla kierowców. Teraz, jak się okazuje, jego obietnice z przeszłości można wpisać na listę zapomnianych.
Przyszłość autogazu w Polsce
W kolejce do zmian czeka także autogaz. 20 grudnia wejdzie w życie embargo na LPG sprowadzane z Rosji, co skłoni Polskę do poszukiwania nowych dostawców. Eksperci przewidują, że w najbliższych miesiącach ceny autogazu będą rosły, a już teraz średnia cena za litr LPG wynosi 3,19 zł. To kolejne zdarzenie, które z pewnością nie ułatwi życia kierowcom w nadchodzących tygodniach.
Przemiany na rynku paliw
Warto zatem zadać sobie pytanie: czy rządowy ruch to tylko kolejny krok w stronę istotnego obciążenia kierowców, czy może jednak działania mają na celu poprawę sytuacji na rynku paliw? Mimo że Klimczak jeszcze niedawno zapowiadał działania sprzyjające obniżeniu kosztów, to obecne decyzje mogą skłonić kierowców do refleksji nad przyszłością wydatków na paliwa.