„`html
Moda na naturalizowanych zawodników w polskiej piłce nożnej zyskała na sile na początku XXI wieku. W ciągu ostatnich dwóch dekad w reprezentacji narodowej zagościło wielu piłkarzy z zagranicznym pochodzeniem. Niektórzy z nich przyczynili się znacząco do sukcesów drużyny, podczas gdy innych nazywano „farbowanymi lisami”, a ich obecność wiązała się z rozczarowaniem.
Powroty do przeszłości
Mało kto pamięta, że pierwszym obcokrajowcem w kadrze był Jerzy (Jurij) Bułanow, Rosjanin, który w młodym wieku osiedlił się w Polsce, uciekając przed rewolucją październikową. Jako bramkarz zagrał w 22 meczach, a nawet pełnił funkcję kapitana. Co ciekawe, debiutował w swojej reprezentacji jeszcze przed uzyskaniem polskiego obywatelstwa.
Nigeryjski idol
Prawdziwym pierwszym „obcym” ulubieńcem polskich kibiców stał się Emmanuel Olisadebe. Nigeryjczyk trafił do Polski dzięki Jerzemu Engelowi i w el. Mistrzostw Świata 2002 zdobył wiele bramek, co przyczyniło się do awansu. Niestety, po odejściu Engela nie był już powoływany przez jego następców.
Brazylijskie nadzieje
Później, na fali oczekiwań, pojawił się Brazylijczyk Roger Guerreiro, który dzięki Leo Beenhakkerowi zdołał uzyskać polskie obywatelstwo w rekordowym czasie. Choć zdołał strzelić gola na mistrzostwach Europy w 2008, drużyna nie przeszła do następnej fazy. Ostatecznie Guerreiro rozegrał 25 meczów, zdobywając 4 bramki, co i tak pozostawało w cieniu osiągnięć Olisadebe.
Wzloty i upadki
Choć Ludovic Obraniak zagrał najwięcej, bo aż 34 razy, często nie potrafił zaprezentować swojego potencjału w biało-czerwonych barwach. Jego rodak, Damien Perquis, również borykał się z problemami adaptacyjnymi, tak jak inny Niemiec, Sebastian Boenisch. Wszyscy oni jednak mieli ograniczone możliwości integracji z drużyną, co przyczyniło się do trudnych relacji.
Nowi w zespole
Eugen Polanski również przyczynił się do drużyny, ale ze względu na swoje umiejętności interpersonalne szybko zyskał sympatię zarówno kolegów, jak i kibiców, mówiąc w unikalnej mieszance języka niemieckiego i śląskiej gwary. Polanski wystąpił w kadrze 19 razy.
Korzenie i utożsamienie
Thiago Cionek, który miał polskich przodków, czuł się Polakiem od samego początku. Z kolei Taras Romanczuk, mimo iż posiadał ukraiński paszport, nigdy nie był traktowany jako obcokrajowiec, a w 2018 roku zrezygnował z obywatelstwa ukraińskiego na rzecz polskiego. Ostatnio został powołany przez Michała Probierza na mecz z Portugalią, co stanowiło jego piąte wystąpienie w reprezentacji.
Powracający talent
Matty Cash, skrzydłowy Aston Villi, jest najnowszym nabytkiem polskiej piłki, choć na razie nie znalazł uznania w oczach selekcjonera Probierza.
„`