Mikołaj Roznerski staje przed nowym, fascynującym wyzwaniem w swojej karierze. Już 20 maja widzowie będą mieli okazję zobaczyć go jako prowadzącego pierwszą polską edycję programu „The Floor”, emitowanego na TVN. Aktor przyznaje, że ta sytuacja wywołuje u niego mieszankę ekscytacji i stresu.
Prowadzący telewizyjny z zaskoczenia
Roznerski nie kryje, że propozycja poprowadzenia tego programu była dla niego niespodzianką. Jak sam stwierdził, dotychczas nie miał okazji wystąpić w roli gospodarza telewizyjnego show, co sprawia, że traktuje to jako unikalną przygodę. Przyznał również, że jako aktor z intuicją potrafi zażartować, odpowiedzieć na sytuację i współodczuwać emocje z uczestnikami. „Emocje w programie są naprawdę ogromne” – podkreśla w rozmowie z reporterką Pudelka.
Nie zrywa z przeszłością
Wielu fanów popularnego serialu „M jak Miłość” zastanawia się, czy nowa posada w TVN oznacza, że Roznerski pożegna się z rolą Marcina Chodakowskiego. Aktor rozwiewa wszelkie wątpliwości. „Z tą produkcją jestem związany od 11 lat i jest mi to bardzo bliskie. Dopóki nie zrezygnują ze mnie, ja nie zamierzam odchodzić. Lubię tę ekipę oraz tę postać i cieszę się, że mój wątek wciąż ma ogromne znaczenie” – mówi w wywiadzie.
Wyzwania związane ze stresem
Roznerski dodaje, że choć odczuwa pewien poziom stresu związany z nowym projektem, traktuje to jako bodziec do działania. „To pierwszy tak duży etap w mojej karierze. To coś zupełnie innego niż teatr czy kino” – przyznaje, zaznaczając, że nie planuje radykalnie zmieniać swojego kierunku zawodowego. „Nie jestem na etacie, działam jako freelancer. Otrzymałem propozycję poprowadzenia programu w TVN, ale to nie oznacza, że dokonuję jakiejś zmiany” – wyjaśnia.
Droga do aktorstwa
Odkrywając początki swojej kariery, Roznerski dzieli się nostalgicznymi wspomnieniami. Jego pierwsza praca nie miała nic wspólnego z aktorstwem – sprzedawał ogórki na przystanku w swojej rodzinnej miejscowości. „Kiedy miałem 24 lata, zacząłem pracę w teatrze. Moja pierwsza pensja wynosiła 900 zł brutto, z czego 570 zł trzeba było przeznaczyć na 'Dom Aktora’, co zostawiało mi około 200 zł na życie” – opowiada o trudnych finansowo czasach. Mimo przeciwności, teatr wciąż pozostaje dla niego największą pasją. „Teatr to moja miłość. Robi się to z pasji, a nie dla pieniędzy” – dodaje.
Nowe zawirowania w życiu osobistym?
Niedawno Roznerski był widziany w towarzystwie tajemniczej brunetki, co wzbudziło spekulacje o jego życiu osobistym. Czy to oznacza koniec singlowania aktora? A może początek nowego rozdziału w jego życiu? Czas pokaże, jak potoczą się jego losy zarówno na ekranie, jak i poza nim.