Mieszkańcy Florencji oraz lokalni przedsiębiorcy mają powody do radości, gdyż Włochy przyciągają rzesze turystów, co dla wielu z nich staje się źródłem dochodów. Niemniej jednak, istnieje również spora grupa osób, dla których wzmożony ruch turystyczny staje się przyczyną dużych problemów finansowych. W związku z tym w listopadzie w tym toskańskim mieście miały miejsce poważne manifestacje. O co dokładnie protestują Włosi?
Florencja – miasto sztuki i kultury
Florencja, znana jako perła Toskanii, jest miejscem o bogatej historii, które zafascynowało artystów takich jak Michał Anioł, Leonardo da Vinci czy Rafael. Wspaniałe zabytki tego miasta mówią o dynastii Medyceuszy, która uczyniła z Florencji jeden z najważniejszych ośrodków kulturowych na świecie. Jednak z pozoru idylliczna atmosfera skrywa poważne obawy związane z przyszłością miasta.
Protesty w obronie mieszkańców
Nocą z 8 na 9 listopada Florencja stała się miejscem protestów zorganizowanych przez aktywistów ruchu „Ratujmy Florencję”. Podjęli oni zdecydowane kroki, przyklejając czerwone naklejki na skrzynkach z kluczami do mieszkań wynajmowanych turystom, z hasłem: „Ratujmy Florencję, by w niej żyć”.
Przyczyny tych protestów są związane z rosnącą liczbą lokali wynajmowanych na krótkie terminy. Na wspólnych platformach rezerwacyjnych w Toskanii znajduje się ponad 12 tysięcy ofert. Dla turystów to wygodna opcja, lecz dla mieszkańców sytuacja ta staje się coraz bardziej dramatyczna.
Właściciele mieszkań zajmujący się wynajmem krótkoterminowym czerpią znacznie większe zyski niż ci, którzy wynajmują swoje lokale na dłuższy okres. W rezultacie Włosi pragnący osiedlić się na stałe w Florencji napotykają trudności, gdyż liczba dostępnych mieszkań staje się coraz mniejsza, co prowadzi do wzrostu cen. W efekcie wiele osób ma problem z zakupem lub wynajmem mieszkań w tym urokliwym mieście.
Nie tylko Florencja
Problem turystyki dotyczy nie tylko Florencji; podobne manifestacje miały miejsce w Rzymie. Jednak zakres listopadowych protestów, zorganizowanych tuż przed forum turystycznym oraz obradami ministrów G7, nadaje im szczególną wymowę.
Podczas otwarcia forum minister turystyki Daniela Santanchè stanowczo odrzuciła krytykę turystyki, określanej mianem „nadmiernej”. – Przypomnijmy sobie czasy pandemii, kiedy miasta były puste. Mówienie o nadmiarze turystów w taki sposób jest bluźnierstwem – zaznaczyła.
Przyszłość Florencji
Florencja to niezwykła destynacja, która przyciąga zarówno doświadczonych miłośników sztuki, jak i tych, którzy pragną poznać piękno renesansu. Oferuje liczne zabytki, takie jak katedra Santa Maria del Fiore, baptysterium San Giovanni oraz Palazzo Vecchio. Spacerując ulicami, można odnieść wrażenie, że czas w tej metropolii się zatrzymał.
Muzea, takie jak Galleria dell’Accademia z niezwykłym „Dawidem” Michała Anioła oraz Galleria Uffizi, gdzie podziwiać można dzieła Rafaela i Tycjana, sprawiają, że trudno oderwać wzrok od tych arcydzieł.
Florencja obecnie znajduje się na skrzyżowaniu dróg. Z jednej strony mamy turystów, którzy „ożywiają” to miasto, z drugiej strony są mieszkańcy, walczący o swoją codzienność. Czy możliwe będzie znalezienie kompromisu, który zadowoli obie strony?
Ostrzeżenie dla turystów
Ambasada we Włoszech zwraca uwagę polskim turystom, aby zachowali czujność w związku z obecnością „borseggiatori”, oszustów działających w turystycznych rejonach. Przemieszczając się w popularnych miejscach, warto być ostrożnym i dbać o swoje rzeczy wartościowe.
Od listopada we Florencji wprowadzony zostanie limit liczby turystów, co może wpłynąć na zwiedzanie. Czas pokaże, jakie będą skutki tych decyzji oraz jak odnajdą się w tym obie strony – mieszkańcy i turyści.