Rok 2024 dla reprezentacji Polski zakończył się w katastrofalnym stylu. Po porażce 1:5 z Portugalią w Porto oraz nieudanej batalii z Szkocją, w której Biało-Czerwoni ulegli 1:2 w doliczonym czasie gry, selekcjoner Michał Probierz zastał drużynę na dnie dywizji A Ligi Narodów. Nie tylko wyniki są zaskakujące, ale i reakcje, które po meczu rozgorzały w mediach.
PRZEMYSŁOWY UPADek PO DNIE ELITY
Na początku listopada Polacy przegrali na wyjeździe z Portugalią w sposób, który zszokował wielu kibiców. Poniedziałkowe starcie ze Szkocją, w którym stracili decydującego gola w dodatkowym czasie, zamknęło rok porażką. Całkowity bilans drużyny w 2024 roku to cztery zwycięstwa i sześć porażek na trzynaście rozegranych meczów. Po meczu Probierz zapewniał, że zespół zagrał dobrze, a brakowało jedynie szczęścia oraz doświadczenia.
KRYTYKA I ROZCZAROWANIE
Jednak opinii selekcjonera nie podzielił Tomasz Hajto, były reprezentant Polski. Na antenie programu „Prawda Futbolu” głośno wyraził swoje rozczarowanie stanem drużyny. „Nie byłem zwolennikiem dymisji, ale po tej konferencji prasowej czuję się przygnębiony. Wypowiedzi muszą mieć sens, a to, co usłyszałem, było żenujące” – stwierdził Hajto, podkreślając, że oczekuje większej odpowiedzialności od trenera, który zarabia ogromne pieniądze.
PREMIA ZA AWANS I PRZYSZŁOŚĆ SELEKCJONERA
Hajto przypomniał, że Probierz otrzymał sowitą premię za awans na Euro 2024, szacując ją na poziomie dwóch do czterech milionów złotych. To ogromny zastrzyk gotówki za osiągnięcie, które w obecnej chwili zdaje się być jedynie odległym wspomnieniem. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, cytowany przez WP SportoweFakty, zdementował plotki o dymisji Probierza, a przyszłość drużyny będzie rozstrzygana dopiero w marcu, kiedy to Polska rozegra kolejne mecze. 13 grudnia poznamy rywali w eliminacjach Mundialu 2026.
Jak dotąd, tegoroczne zmagania w Lidze Narodów pozostaną niezapomniane, choć niekoniecznie w pozytywnym kontekście. Porażki, skandale i nieustanna krytyka mogą zaważyć na przyszłości Michała Probierza, a kibice z niecierpliwością czekają na oznaki poprawy w grze narodowej drużyny.