Były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, Michał Kuczmierowski, zadeklarował, że nie zamierza wracać do Polski, co skomentował rzecznik Prokuratury Krajowej, prokurator Przemysław Nowak. Jego słowa sugerują, że Kuczmierowski planuje ucieczkę zgodnie z definicją prawa karnego, aby uniknąć odpowiedzialności. Obecnie mężczyzna przebywa w Londynie i czeka na lepsze warunki dla swojego powrotu.
ZARZUTY DLA KUZMIEROWSKIEGO
Prokuratura postawiła Kuczmierowskiemu poważne zarzuty, które obejmują działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, a także przekroczenie uprawnień oraz niedopełnienie obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowej. Takie zarzuty mogą za sobą pociągać karę sięgającą nawet 10 lat pozbawienia wolności.
W wywiadzie udzielonym TVN24, Kuczmierowski podkreślił, że powróci do Polski jedynie wtedy, gdy otrzyma zapewnienie uczciwego procesu, co w komentarzach prokuratora Nowaka zostało zinterpretowane jako chęć unikania konfrontacji z wymiarem sprawiedliwości. „W tym wywiadzie, jeżeli wywiad jest autentyczny, pan Kuczmierowski mówi, że nie wróci do Polski. Czyli dokona ucieczki w rozumieniu prawa karnego i ukrywania się przed organami ścigania do czasu spełnienia jakichś tam warunków” – zaznaczył Nowak.
ŚLEDZTWO W RARS
Europejski grant na dostawę agregatów prądotwórczych dla Ukrainy może być przyczyną poważnych nieprawidłowości, które prowadzą do postawienia zarzutów oprócz Kuczmierowskiego także innym osobom związanym z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych. W lipcu br. poważne oskarżenia usłyszały dyrektorka biura zakupów Justyna G. oraz kierowniczka Joanna P. W ich przypadku zarzuty także dotyczą przekroczenia uprawnień oraz preferencyjnego traktowania kontrahentów.
Prokuratura Krajowa ogłosiła, że Sąd Rejonowy Katowice-Wschód wyraził zgodę na tymczasowe aresztowanie Kuczmierowskiego. Komenda Stołeczna Policji prowadzi intensywne poszukiwania, aby ustalić miejsce pobytu byłego prezesa RARS.
ZNACZENIE WYJAŚNIEŃ JUSTYNY G.
Odwrotne konsekwencje mogą klarownie ukazać się w kontekście wyjaśnień udzielonych przez Justynę G., które były podstawą do sformułowania zarzutów przeciw Kuczmierowskiemu oraz Pawłowi Sz., założycielowi marki Red is Bad. Cała sprawa stała się poważną rysą na wizerunku RARS, a także na reputacji osób w niej zatrudnionych.
Śledztwo zostało wszczęte na podstawie materiałów zgromadzonych przez CBA oraz złożonych zawiadomień przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, dotyczących działania na szkodę interesu publicznego oraz przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Przed nami jeszcze długa droga w tej sprawie, a odpowiedzialność za działania w RARS nieuchronnie zbliża się do tych, którzy nadzorowali programy mające na celu wspieranie Ukrainy. Czas pokaże, czy ci, którzy czuli się poza zasięgiem sprawiedliwości, zostaną ostatecznie pociągnięci do odpowiedzialności.