W miniony weekend w Śnieżnych Kotłach miało miejsce niebezpieczne zdarzenie, które wzbudziło oburzenie wśród pracowników Karkonoskiego Parku Narodowego. Narciarz, ignorując wszelkie zakazy, postanowił zjechać niemal pionową ścianą Kotła. Jego skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie zostało uwiecznione na filmie przez jednego z przechodniów, co wywołało falę krytyki ze strony ekspertów i miłośników górskiej przyrody.
WIELKI ŚNIEŻNY KOTŁO – MIEJSCE BARDZO NIEBEZPIECZNE
Jak relacjonuje Przemysław Tołoknow, zastępca dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego, zjazd na tym terenie to ogromne ryzyko. Mężczyzna zdecydował się na przejazd z Wielkiego Śnieżnego Kotła, gdzie niemal pionowe ściany wynoszą 150 metrów. Dla profesjonalnych ratowników GOPR poruszanie się w takim terenie wymaga stosownych zabezpieczeń. Górscy ratownicy nie wchodzą tam lekkomyślnie, a narciarze, którzy łamią przepisy, narażają nie tylko siebie, ale także życie ratowników, którzy mogą zostać wezwani do pomocy.
SKANDALICZNE ZACHOWANIE NARCIARZA
Zachowanie tego narciarza spotkało się z bezwzględnym potępieniem. „To jest skrajnie nieodpowiedzialne. Zawsze surowo traktowane przez straż parku”, tłumaczy Tołoknow. Adam Tkocz, naczelnik grupy karkonoskiej GOPR, dodał, że każde złamanie zakazu na zamkniętych terenach niesie za sobą poważne konsekwencje, w tym ryzyko ciężkich obrażeń czy nawet śmierci. Mimo ewidentnych zagrożeń, nadal znajdują się tacy, którzy beztrosko ignorują zasady bezpieczeństwa.
ŚNIEŻNE KOTŁY – PIĘKNO I ZAGROŻENIE
Śnieżne Kotły to efekt działania lodowców, które wtargnęły w północny stok Karkonoszy, tworząc majestatyczny krajobraz między Wielkim Szyszakiem a Łabskim Szczytem. W słoneczne dni widoki z ich krawędzi zapierają dech w piersiach. Niestety, zimą teren ten staje się pułapką pełną niebezpieczeństw. Tworzące się tam potężne nawisy śnieżne oraz ryzyko lawin skutecznie zniechęcają do szaleństw na nartach, a jednak nie wszyscy to respektują.
Odwiedzający górskie tereny powinni pamiętać o bezpieczeństwie oraz szanować przyrodę, której piękno i niebezpieczeństwa widać z każdej strony. Ignorowanie przepisów nie kończy się dobrze – nikomu nie życzymy sytuacji, w której odpowiedzialni ratownicy będą musieli interweniować z powodu lekkomyślności narciarzy.