Dzisiaj jest 22 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Mężczyzna ukrywający się przed wymiarem sprawiedliwości znalazł schronienie pod podłogą, ale wpadł w ręce policji

Był przekonany, że uda mu się ukryć przed wymiarem sprawiedliwości, a jednak się pomylił. Policjanci z Nowej Soli wykazali się determinacją i odnaleźli 37-latka, który unikał kary dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyzna postanowił schować się w intrygujący sposób – w skrytce pod podłogą. Choć starał się zmylić stróżów prawa, jego plan nie przyniósł oczekiwanych efektów.

Nieuchwytny, czy tylko sprytny?

W środę 16 października, kryminalni zapukali do drzwi jednego z domów w powiecie nowosolskim. Otworzyła je kobieta, która zapewniała, że poszukiwany nie przebywa w jej domu, twierdząc, że wyjechał za granicę. Funkcjonariusze jednak nie dali się zwieść. Postanowili sami sprawdzić wnętrze lokalu. Ich instynkt okazał się trafny. Wkrótce odnaleźli mężczyznę w jednym z pomieszczeń, gdzie odkryli jego sprytnie zaaranżowaną kryjówkę.

Pułapka na prawdę

37-latek ukrył się w specjalnie przygotowanej skrytce pod podłogą, znajdującej się pod łóżkiem. W jego zamyśle była to doskonała metoda na uniknięcie wymiaru sprawiedliwości, ale rzeczywistość okazała się inna. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi, by później trafić do Aresztu Śledczego w Zielonej Górze. Tam będzie musiał stawić czoła zasądzonej karze. Jak widać, nawet najlepsze pomysły na ukrycie się nie gwarantują ucieczki przed odpowiedzialnością!

Jak widać, nie ma skutecznej kryjówki przed policją. Czasami nadmierne zaufanie do własnych pomysłów może kosztować więcej niż się spodziewamy. Warto pamiętać, że żadna skrytka nie zastąpi uczciwego życia.

aspirant Justyna Sęczkowska-Sobol, Komenda Powiatowa Policji w Nowej Soli.

Źródło: Polska Policja

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie