Policjanci z toruńskiego Rubinkowa zatrzymali 36-letnią kobietę, która w jednym ze sklepów dokonała kradzieży kosmetyków oraz zaatakowała ochroniarza. Postawiono jej zarzut kradzieży rozbójniczej, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu jej na trzy miesiące. Grozi jej do 10 lat więzienia.
STARANIE ORAZ ZASKOCZENIE
W poniedziałek, 30 września 2024 roku, toruńska komenda otrzymała zgłoszenie o kradzieży artykułów drogeryjnych w popularnym markecie na Rubinkowie. Ochroniarz, próbując zatrzymać złodziejkę, doświadczył nie tylko kradzieży wartościowych kosmetyków, ale również brutalnego ataku. Kobieta, mijając kasę, próbowała wynieść towary warte około 80 złotych. W obliczu konfrontacji, spoliczkowała mężczyznę, a następnie zaczęła rzucać w jego kierunku różnymi przedmiotami, grożąc mu nożem wyjętym z torebki. Po tym szokującym incydencie, uciekła z miejsca zdarzenia.
POLICJA NA TROPIE
Funkcjonariusze zajmujący się sprawą szybko skoncentrowali się na identyfikacji sprawczyni. Już kilka godzin po zgłoszeniu uzyskali informacje prowadzące do konkretnej osoby. Okazało się, że 36-letnia torunianka jest odpowiedzialna za ten przestępczy czyn. Tego samego dnia policja zdołała namierzyć i zatrzymać ją na toruńskim dworcu kolejowym.
SPRAWIEDLIWOŚĆ WANDA
Wczoraj, 2 października 2024 roku, zatrzymana została doprowadzona do prokuratury, gdzie na podstawie zgromadzonych dowodów postawiono jej zarzut kradzieży rozbójniczej. Prokurator wystąpił do sądu o najsurowszy środek zapobiegawczy. Sąd przystał na wniosek prokuratury, a 36-latka trafiła za kratki na najbliższe trzy miesiące.
Obecnie, za swoje czyny, może trafić do więzienia nawet na 10 lat. Ciekawe, co sprawiło, że postanowiła zaryzykować tak drastyczną kradzież. Może zabrakło jej ulubionego kosmetyku, a może to efekt chwili? W każdym razie, zdrowy rozsądek podpowiada, że warto pozostawać w granicach prawa, zamiast wplątywać się w poważne tarapaty.
Źródło: Polska Policja