Fascynujące, jak jednym ruchem można połączyć bezczelność oszusta z tragiczną rzeczywistością uzależnień. Mundurowi z komisariatu II w Sosnowcu rozwiązań nie widzieli zapominając o wulgarnych temperamentach, jak wybawcy działający z miejsca akcji, zatrzymując mężczyznę podejrzewanego o usiłowanie oszustwa oraz posiadanie ogromnej ilości narkotyków. W tej opowieści nikt nie jest bez winy, a przynajmniej nie do końca.
NIEMIŁOŚCI FAŁSZYWEGO PRZEGLĄDU
Przypadek zaczął się, gdy właścicielka fiata postanowiła użyczyć swój samochód dwóm mężczyznom. Już na etapie „życzliwości” zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Mężczyźni skontaktowali się z kobietą, żądając od niej 500 złotych za rzekomy przegląd pojazdu. Ale to był dopiero początek – ich żądania szybko urosły do oszałamiającej kwoty 4000 złotych. W obliczu tak absurdalnych wymagań kobieta zdecydowała się na krok, który mógłby przyprawić niejednego o dreszcze: zgłosiła sprawę policji.
POLICJANCI W AKCJI
Reakcja mundurowych była błyskawiczna. Po odkryciu tożsamości jednego z oszustów, 47-letniego mieszkańca Sosnowca, zatrzymali go bez wahania. Jednak to nie koniec historii. W trakcie przeszukania jego mieszkania natrafili na duże ilości narkotyków, w tym amfetaminę i metaamfetaminę. Jak się okazuje, w tej chochelni oszustw i nielegalnych substancji, mężczyzna odsłonił swoją prawdziwą twarz.
SPRAWIEDLIWOŚĆ ZAPUKAŁA DO DRZWI
Podczas przesłuchania, sosnowiczanin usłyszał zarzuty o usiłowanie oszustwa oraz posiadanie znacznej ilości narkotyków. Został objęty policyjnym dozorem, co tylko potwierdza, że w tej historii nie ma miejsca na litość. W obliczu takiej sytuacji, można bez wątpienia zadać pytanie: kto tu tak naprawdę potrzebuje przeglądu?
Źródło: Polska Policja