W dzielnicy Bałuty w Łodzi, wokół jednego z domów, wyczuwano niepokojącą woń, która zaintrygowała lokalną policję. Po odkryciu nielegalnej plantacji konopi przez funkcjonariuszy, 39-letni mężczyzna został objęty postępowaniem, które może skończyć się dla niego nawet 10-letnim więzieniem.
POLICJA NA TROPIE NARKOTYKÓW
13 listopada mundurowi prowadzili obserwację domu, podejrzewając, że mogą tam być przechowywane substancje odurzające. Szybko potwierdzili swoje przypuszczenia, wyczuwając charakterystyczny zapach marihuany. Śledztwo w tej sprawie prowadził Wydział do Walki z Przestępczością Narkotykową z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, co zaowocowało wykryciem nielegalnej uprawy.
PLANTAŻ W PIWNICY
Funkcjonariusze weszli do jednorodzinnego domu, gdzie zaskoczyli 39-latka. Ich przeczucia się nie myliły – w piwnicy odkryli w pełni funkcjonującą plantację. Wśród 25 krzaków konopi, które były w fazie kwitnienia, znaleziono dowody potwierdzające nielegalną uprawę, jak relacjonuje podkomisarz Adam Dembiński z KWP w Łodzi.
SEKRETNE ZASOBY
W trakcie przeszukania policjanci odkryli także susz roślinny schowany w plastikowych wiadrach oraz torebkach foliowych. Dodatkowo, w samochodzie mężczyzny znajdowały się kolejne porcje narkotyków. Dzięki pracy technika kryminalistyki oraz grupy dochodzeniowo-śledczej z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, zabezpieczono prawie pięć kilogramów suszu, który test narkotykowy jednoznacznie potwierdził jako marihuanę.
W ŁODZI KIEDYŚ MONA WIAŁA WIATR ZMIAN
39-letni mężczyzna został aresztowany i usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, co może skutkować karą pozbawienia wolności do 10 lat. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty.
Czy Bogiem okaże się nie tylko fobia oraz zauroczenie, ale i brudny biznes na Bałutach? Sprawa wywołuje wiele emocji i zmusza do refleksji nad problemem narkotyków w naszym społeczeństwie.