Metan, wydobywający się z uszkodzonego gazociągu Nord Stream, dotarł do części Morza Bałtyckiego, co potwierdziły badania prowadzone przez Uniwersytet w Göteborgu oraz fundację badawczą Voice of the Ocean. Prążki morskie przyczyniły się do jego rozprzestrzenienia. Z informacji przedstawionych przez naukowców wynika, że gaz dotarł także do polskiego wybrzeża.
Rozprzestrzenienie metanu w Bałtyku
„Nasze badania wykazały, że metan rozprzestrzenił się na znacznej powierzchni południowego Bałtyku, od wybrzeży Zelandii na zachodzie po Zatokę Gdańską na wschodzie” — powiedział Martin Mohrmann, badacz z fundacji Voice of the Ocean, cytowany przez oficjalną stronę Uniwersytetu w Göteborgu.
Z badania opublikowanego w czasopiśmie „Nature Communications” wynika, że znacząca ilość metanu z wycieku Nord Stream przedostała się do atmosfery, jednak część pozostała w wodach Bałtyku, gdzie krążyła dzięki prądom morskim.
Skala zanieczyszczenia
„Nasze dane, wzbogacone wynikiem modelowania, ujawniły, które obszary zostały dotknięte. Szacujemy, że ponad 14% całego Bałtyku odnotowało poziomy metanu przynajmniej pięciokrotnie przewyższające normę” — dodał Mohrmann. Co więcej, w początkowych dniach po wybuchu Nord Stream stężenie metanu w wodach Bałtyku momentami przekraczało normę aż 1000 razy.
Naukowcy zwrócili uwagę, że metan dotarł do 23 morskich obszarów chronionych, a jego wpływ na ekosystemy będzie przedmiotem dalszych badań. „Dzięki przyszłym badaniom będziemy mogli lepiej określić, czy problemy w ekosystemach Bałtyku są powiązane z wyciekiem z Nord Stream” — zaznaczył oceanograf Bastien Queste z Uniwersytetu w Göteborgu, cytowany przez gu.se.
Bezprecedensowe incydent w kontekście geopolityki
Przypomnijmy, że 26 września 2022 roku, trzy z czterech nitek gazociągów Nord Stream 1 i 2 uległy zniszczeniu na głębokości około 80 metrów. Gazociąg Nord Stream 1 przez lata był kluczowym źródłem dostaw rosyjskiego gazu ziemnego do Niemiec. Krytyka tego projektu przez wiele krajów europejskich koncentrowała się głównie na geopolitycznych skutkach pominięcia w tranzycie Europy Wschodniej.
W trakcie pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, Moskwa już wcześniej wstrzymała dostawy gazu, co miało miejsce jeszcze przed zniszczeniem gazociągu. Z kolei projekt Nord Stream 2 nie doczekał się uruchomienia z powodu napięć politycznych i wojennych.
Niepokojące jest także to, że Niemcy sugerują, iż za atakami na Nord Stream stoi Ukraina, co ponownie otwiera debatę o geopolitycznych implikacjach tego konfliktu.