Napięcie w Ameryce Północnej. Po deportacji około 160 gwatemalskich migrantów do Gwatemali, plany ich dalszego przetransportowania do Meksyku legły w gruzach. Władze meksykańskie odmówiły przyjęcia samolotu z migrantami, co skutkuje nowymi wyzwaniami dla administracji amerykańskiej. Warto przypomnieć, że Donald Trump już w swoim pierwszym dniu urzędowania ogłosił stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem, powołując się na problem nielegalnej migracji.
Problemy z wylotem do Meksyku
W piątek amerykańskie wojsko przeprowadziło operację, transportując około 160 osób do Gwatemali, jednak plan dotyczący lotu transportowego C-17 do Meksyku został anulowany z powodu braku zgody meksykańskich władz. Tę informację jako pierwsza podała stacja NBC News, a potwierdzili ją urzędnicy z obu krajów. Niestety, przedstawiciele Meksyku nie wyjaśnili, dlaczego odmówiono przyjęcia samolotu.
Stan wyjątkowy i jego konsekwencje
Po objęciu urzędów 20 stycznia Trump ogłosił stan wyjątkowy na granicy amerykańsko-meksykańskiej, a także wysłał tam 1,5 tys. żołnierzy. Prezydent USA zdefiniował meksykańskie kartele narkotykowe jako „zagraniczne organizacje terrorystyczne”, a także wprowadził groźby wprowadzenia 25-procentowych ceł na towary z Meksyku, co z pewnością podsyca napięcia w regionie.
Migrantów przybywa, obawy rosną
Jak zaznaczył amerykański urzędnik w rozmowie z Reuters, użycie samolotów wojskowych do ewakuacji migrantów to sytuacja bezprecedensowa. Pentagon ogłosił, że wojsko ma zorganizować transport dla ponad 5 tys. imigrantów, co budzi obawy wśród amerykańskiej Polonii.
Obawy Polonii w USA
Wiceszefowa MSZ, Henryka Mościcka-Dendys, poinformowała w piątek, że potencjalne deportacje Polaków mogą dotknąć nawet 30 tys. osób zamieszkujących Stany Zjednoczone. Konsul generalny RP w Nowym Jorku, Mateusz Sakowicz, uspokaja, że sytuacja ta „nie ma charakteru masowego”, ale niepokój wśród społeczności polonijnej jest wyczuwalny.
Źródło/foto: Interia