Debata na temat ograniczenia dostępu do mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia nabiera tempa. W Australii wprowadzono surowe przepisy zakazujące korzystania z takich platform jak Facebook, Instagram, TikTok czy X dla niepełnoletnich. Decyzja ta spotkała się z krytyką ze strony firm zarządzających tymi serwisami oraz z mieszanymi reakcjami wśród obywateli. W Polsce podobne pomysły zyskują na popularności, ponieważ według sondażu aż 56 proc. Polaków popiera wprowadzenie takiego zakazu.
Nastolatkowie w obronie wolności
Głos oddano także samym nastolatkom. Joanna, 14-latka, zastanawia się, dlaczego korzystanie z Instagrama miałoby być ograniczane ze względu na nieodpowiednie zachowania innych. Janek, 15 lat, zauważa, że prawo powinno dostosować się do realiów współczesnego świata, zwracając uwagę na to, że młodzież w wieku 14 lat może odpowiadać karnie i nie powinno się jej ograniczać w korzystaniu z mediów społecznościowych. Maja, 16-latka, podkreśla, że media społecznościowe mogą rzeczywiście wspierać naukę.
Reakcje Polaków
Według badania przeprowadzonego przez Research Partner, 46 proc. Polaków ma świadomość australijskiej decyzji. Co ciekawe, nawet ci, którzy nie słyszeli o tym zakazie, często są zwolennikami podobnych regulacji w Polsce. Wciąż jednak istnieje znacząca grupa przeciwników – 24 proc. z badanych jest przeciwna, a 21 proc. nie ma wyrobionej opinii na ten temat.
Międzynarodowe ruchy w kierunku regulacji
Zakazy korzystania z mediów społecznych przez młodzież to temat, który zyskuje na znaczeniu na całym świecie. W tym kontekście francuskie władze planują całkowity zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach podstawowych i gimnazjach, zaczynając od 2025 roku. Holandia również rozważa wprowadzenie minimalnego wieku 15 lat dla korzystania z platform takich jak TikTok i Instagram.
Ekspert: Zakazy to nie rozwiązanie
Konrad Ciesiołkiewicz, doktor nauk społecznych, uważa, że wprowadzenie zakazów to oznaka porażki instytucji publicznych. Podkreśla, że zakazy mogą prowadzić do większej atrakcyjności zakazanych rzeczy. Zamiast tego, powinno się skupić na edukacji i odpowiedzialności zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego. Ciesiołkiewicz zaznacza, że nie można ignorować, iż środowisko cyfrowe może być także miejscem zagrożeń.
Ekspert zwraca uwagę, że zamiast wprowadzać zakazy, należy skupić się na tworzeniu odpowiednich norm prawnych oraz dbaniu o bezpieczeństwo młodzieży w sieci. Zaznacza także, że należy rozmawiać z młodzieżą, by lepiej zrozumieć ich potrzeby oraz realia, z którymi się zmagają. Braki w edukacji cyfrowej są alarmujące, o czym świadczy badanie NASK, które wykazało, że blisko 47 proc. młodzieży uważa, że nie potrafi oddzielić prawdziwych informacji od fałszywych w internecie.
Wsparcie ze strony rodziców
Zdaniem dr Aleksandry Piotrowskiej, problemem obecnych czasów jest brak aktywności rodziców w życiu dzieci. Wskazuje, iż dzieci często spędzają czas w sieci z powodu poczucia samotności i pragnienia bycia ważnymi. Dlatego ważne jest, aby rodzice poświęcali swoim dzieciom więcej uwagi i czasu, budując z nimi silniejsze relacje.
Rozmowa na temat mediów społecznościowych oraz ich wpływu na młodzież wymaga dalszej dyskusji i uwagi, aby znaleźć rozwiązania, które będą skuteczniejsze niż zwykłe zakazy. Ważnym krokiem w tym kierunku jest zrozumienie specyfiki problemu, a także aktywne zaangażowanie w proces edukacji.
Źródło/foto: Interia