Mariusz Pudzianowski jasno daje do zrozumienia, że jego życie jest dostatnie, a ciężka praca przyniosła mu odpowiednie efekty finansowe. Były strongman podkreślił, że każdy z nas ma możliwość osiągania wysokich zarobków, a osoby narzekające na brak pieniędzy często są same sobie winne.
Finansowy sukces dzięki inwestycjom
W rozmowie, którą Pudzianowski przeprowadził w jednym z wywiadów, zdradził, że jego pierwsze kroki w świat inwestycji postawił decydując się na zakup nieruchomości. W 2006 roku, wykorzystując oszczędności z wygranych mistrzostw świata, nabył aż sześć mieszkań. Po spłacie, szybko zainwestował w kolejne lokale.
„Ktoś mądrze powiedział: ‘Musisz pierwszy milion ukraść’. Nie. Ja mój pierwszy milion wyniosłem na plecach” – skomentował Pudzianowski, dodając, że aktualnie nie ma już żadnych długów.
Bez długów i z pełną świadomością
„Nie posiadam długów, leasingów ani kredytów, więc z pełnym spokojem mogę wstać rano i żyć bez stresu” – podkreślił sportowiec.
Pudzianowski, który pięciokrotnie zdobył tytuł mistrza świata w strongmanach, ma świadomość, że swoje osiągnięcia zawdzięcza wyłącznie sobie. W najnowszym wywiadzie na kanale YouTube „Biznes Misja” wyraził zaniepokojenie narastającą tendencją wypierania gotówki przez płatności elektroniczne i odniósł się do osób skarżących się na biedę. Ma dość pochwał dla ludzi, którzy nie podejmują wysiłku, twierdząc, że bieda to często efekt lenistwa.
Bieda to często lenistwo
„Mówimy o zdrowych ludziach; jeżeli ktoś jest zdrowy, zdolny do pracy i wciąż się skarży na brak pieniędzy… Może to zabrzmieć ostro, ale prawdziwie biednym jest leniwy człowiek. Oczywiście, nie mówimy tu o osobach chorych” – stwierdził Pudzianowski, wskazując, iż wystarczy odrobina chęci, aby osiągnąć sukces.
„Mężczyzna w wieku produkcyjnym, zdrowa rodzina, a on narzeka na brak pieniędzy… Oczywiście, bywają trudności, ale jeżeli pragnie, naprawdę może coś osiągnąć. Według mnie, biedny to ten, kto nie chce pracować. Nie każdy ma talent do zarabiania, ale warto posłuchać kogoś, kto wie, jak to zrobić” – dodał były zawodnik MMA.
Nie każdy musi być mistrzem
Pudzianowski na koniec podkreślił, że choć nie każdy może dorównać Robertowi Lewandowskiemu czy jemu samemu, nie ma przeszkód, by podejmować próby w swoim życiu. „Niech nie dźwiga 300 kg, niech podniesie chociaż stówę i to wystarczy. Nie musi zostać legendą w sportach, ale powinien coś robić” – podsumował Pudzianowski.
W kontekście sportowych emocji, Mariusz Pudzianowski i Jan Błachowicz stają się kolejnymi bohaterami oktagonu, a ich występy przyciągają uwagę i rodzą fale komentarzy. Niezależnie od sytuacji, Pudzianowski nie boi się wyrażać swoich opinii – wręcz przeciwnie, nie zawahał się powiedzieć: „Niech zamkną usta wszystkim krytykom!”.