Przemysław Czarnecki z PiS stanowczo zaprzeczył, jakoby hejterskie komentarze miały wpłynąć na jego związek z Marianną Schreiber. Polityk wyraża swoje uczucia, twierdząc, że łączy ich ogromna miłość. Schreiber, w odpowiedzi na fale nienawistnych wypowiedzi na jej temat, podkreśliła, że jej jedynym pragnieniem było odnalezienie szczęścia.
Marianna Schreiber – kontrowersyjna postać w świecie mediów
Marianna Schreiber zdobyła popularność, uczestnicząc w telewizyjnym talent show, gdzie ujawniono, że jest żoną Łukasza Schreibera, ówczesnego ministra w rządzie PiS. Od tego momentu jej publiczny wizerunek przeszedł wiele transformacji, a jej poglądy ulegały radykalnym zmianom.
Kobieta była liderką politycznej formacji „Mam dość”, prowadziła program publicystyczny, a także brała udział w kontrowersyjnych walkach freak fight. Jej małżeństwo z Łukaszem Schreibera zakończyło się w marcu tego roku; politycy potwierdzili, że podjęli decyzję o rozstaniu i rozważają separację. Marianna wyraziła swoje oburzenie, informując, że dowiedziała się o decyzji męża z mediów, co uznała za brak szacunku.
Nowy związek i reakcje na hejt
Ostatnio media doniosły o romantycznych relacjach Marianny Schreiber z Przemysławem Czarneckim, długoletnim posłem PiS i radnym sejmiku dolnośląskiego. Czarnecki, mający za sobą dużą rodzinę polityczną, odniósł się do krytyki, stwierdzając, że nie da się zniszczyć jego uczucia do Marianny nawet przez negatywne komentarze w sieci. „To ogromna miłość” – podkreślił.
W sześciu postach na platformie X Schreiber podzieliła się swoimi odczuciami o hejcie, który ją dotyka. Przyznała, że nie spodziewała się tak okrutnych komentarzy i zastanawiała się, co motywuje ludzi do ranienia innych.
Obroniła swoje wybory w świecie freak fightów
Marianna Schreiber była gościem programu Polsat News, w którym rozmawiała na temat swojego udziału w walkach freak fight. Mimo kontrowersji związanych z tym zjawiskiem, przyznała, że zdobyła doświadczenie i nie wstydzi się swojej decyzji. Podkreśliła, że jako matka jest odpowiedzialna za to, co ogląda jej dziecko i nie ma zamiaru zmuszać nikogo do oglądania takich treści.
Ostatecznie Marianna stwierdziła, że rodzice powinni czuwać nad tym, co konsumuje ich potomstwo, dopóki nie osiągną pełnoletności, dając do zrozumienia, że odpowiedzialność w kwestii treści medialnych spoczywa na dorosłych.
Źródło/foto: Polsat News