Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS, uchodzi obecnie za jednego z najciekawszych „uciekinierów” polskiej polityki. Poszukiwany europejskim nakazem aresztowania od grudnia 2024 roku, w końcu znalazł schronienie na Węgrzech, gdzie przyznano mu status uchodźcy. Przeprowadzone tam procedury ujawniły, że Romanowski ma poważne powody do obaw, zaś główne organy węgierskie, w tym sąd, potwierdziły jego nowy status, co z pewnością nie umknęło uwadze polskich służb.
POLITYCZNE ZARZUTY I AZYL NA WĘGRZECH
Romanowski, którego dotyczą zarzuty związane z nieprawidłowościami przy przydzielaniu państwowych dotacji z Funduszu Sprawiedliwości, już od pół roku nie musi martwić się o zatrzymanie, przynajmniej na Węgrzech. Ma na koncie 11 zarzutów, a prokuratura nie zamierza kończyć na tym śledztwie. Jego obrońca, mec. Bartosz Lewandowski, ujawnił, że Romanowski starał się o azyl, twierdząc przy tym, że działania polskich służb są wynikiem politycznych motywacji, co dodaje więcej pikanterii do całej sprawy.
CIEKAWOŚCI I REAKCJE
Dziennikarz portalu Gazeta.pl próbował uzyskać więcej informacji na temat statusu realizacji europejskiego nakazu aresztowania Marcina Romanowskiego u węgierskiego sądu. Odpowiedzi mogłyby wyjaśnić, czy węgierskie władze planują jakieś działania w tej sprawie. Aby rozwiać wątpliwości, skierował także pytania do węgierskiej policji. Okazało się, że polityk ma obecnie przyznany status uchodźcy i najprawdopodobniej nie zostałby aresztowany, przynajmniej na chwilę obecną.
Cała sytuacja budzi pytania o skuteczność współpracy międzynarodowej w przypadkach złożonych, jak ta. Czy Węgrzy będą w stanie zadowolić oczekiwania Polski, czy może będziemy mieli do czynienia z kolejnym przykładem politycznych gier na szczycie, które zamiast rozwiązywać problem, jedynie go zaostrzają? Z upływem czasu odpowiedzi na te pytania wydają się być coraz bardziej zagmatwane.
W tak napiętej sytuacji Marcin Romanowski może odczuwać, że nowy status zapewnia mu bezpieczeństwo, ale jednocześnie staje się on niezwykle interesującą postacią w politycznym teatrze, w którym stawka jest znacznie wyższa niż tylko osobiste bezpieczeństwo. Co dalej? Czas pokaże, czy jego historia znajdzie swój finał, czy też zamieni się w kolejny niekończący się dramat.