Marcin Romanowski, w rozmowie z Polsat News, skomentował ostatnie wydarzenia związane z jego osobą, w tym wniosek o ponowne uchwałanie immunitetu oraz zarzuty dotyczące nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Ocenił całą sytuację jako niepoważną, nazywając ją „bzdurą”. Podkreślił, że odnosi wrażenie, iż Adam Bodnar obawia się nowego wiceministra – Romana Giertycha – i w efekcie stara się wykazać fałszywą sprawczość.
Kolejne zarzuty i działania prokuratury
O nowych krokach prokuratury informowała prokurator Anna Adamiak, która poinformowała o wystosowaniu aktu oskarżenia wobec sześciu osób. Oferowane im zarzuty dotyczą między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków. W przypadku kobiet, doszły także zarzuty poświadczenia nieprawdy, co wyrządziło szkody finansowe państwu.
Wniosek o uchwałanie immunitetu Marcina R.
Dodatkowo, prokurator Adamiak ogłosiła, że do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wysłano wniosek o uchwałanie immunitetu posłowi Marcinowi R. W związku z potrzebą uzupełnienia zarzutów, wymagane będzie uzyskanie zgody parlamentu na dalsze postępowanie.
Romanowski, przebywający w Budapeszcie, przyznał, że działania prokuratury oraz ministerstwa coraz bardziej przypominają polityczną grę. Ciekawi go, kto podpisze wniosek o uchwałanie jego immunitetu i czy będzie to Dariusz Korneluk, zwracając uwagę na kontrowersje dotyczące legalności obsady prokuratury.
Oczekiwanie na sprawiedliwość
Romanowski zadeklarował, że jest gotowy do złożenia wyjaśnień przed sądem, ale tylko wtedy, gdy będzie mógł to zrobić w obliczu uczciwego składu sędziowskiego, niezwiązanego z politycznymi interesami. W odniesieniu do zarzutów zaznaczył, że niektóre z nich dotyczą rzekomego wpływania na decyzje komisji konkursowych, podczas gdy to on był odpowiedzialny za podejmowanie takich decyzji. Wyraził przekonanie, iż w sprawie będzie miał komfortowe dalsze argumentowanie swoich racji w obliczu niezależnego sądu.
Źródło/foto: Polsat News