Wobec rosnących lęków Polaków o przyszłość emerytalną, temat świadczeń gwiazd muzyki i telewizji wciąż intryguje społeczeństwo. Marcin Miller, lider zespołu Boys, postanowił podzielić się swoimi wrażeniami na ten istotny temat. W niedawnym wywiadzie artysta odniósł się do plotek dotyczących wysokości emerytury, jaką ma otrzymać w przyszłości.
Marcin Miller i jego muzyczna kariera
Marcin Miller, znany przede wszystkim jako frontman jednego z czołowych zespołów disco polo, działa na polskiej scenie muzycznej od przeszło trzech dekad. Jego hity, takie jak „Jesteś szalona”, „Wolność”, „Kochana uwierz mi” oraz „Najpiękniejsza dziewczyno”, przyczyniły się do jego dużej popularności w kraju.
Emerytura w oczach celebrytów
Agata Młynarska i Małgorzata Ostrowska otwarcie przyznają, że świadczenie z ZUS nie zawsze wystarcza na godne życie, dlatego kontynuują pracę, aby poprawić swoje finanse. W przeciwieństwie do nich, Marcin Miller, którego emerytura również stała się tematem rozmów medialnych, wydaje się podchodzić do tej kwestii z pewnym luzem. Gdy został zapytany przez redakcję Plejady o swoje obawy dotyczące emerytury, odpowiedział zaskakująco: „A jest coś takiego?”
Dystans do finansowych spekulacji
Muzyk podkreśla, że nie zaprząta sobie głowy wysokością przyszłego świadczenia. Zwraca się także do osób zainteresowanych tą tematyką, mówiąc, że akceptuje, iż niektórzy czerpią przyjemność z myśli o niskiej emeryturze, którą miałby otrzymać. W ten sposób Miller pokazuje różnorodność podejść do kwestii emerytalnych wśród polskich celebrytów – podczas gdy niektórzy obawiają się o finanse na starość, inni wolą skoncentrować się na bieżących projektach artystycznych.
Życie po zakończeniu kariery
W rozmowie z portalem JastrząbPost Marcin Miller podzielił się informacjami o swojej żonie, która zajmuje się wynajmem lokali. Artysta zdradził, że dzięki jej działalności czuje się pewnie w kwestii emerytalnej. „Żona zajmuje się wynajmem lokali i tym zarządza. Ile mamy lokali? Nie powiem, ale mamy też w Warszawie. W samym centrum” – powiedział, podkreślając, że nie musi koncertować, by utrzymać się na powierzchni finansowej. Jego pasja do muzyki pozostaje niezależna od aspektów materialnych, a plany emerytalne nie stanowią dla niego palącego tematu.
Pasywność w obliczu problemów zdrowotnych
Marcin Miller, obciążony problemami zdrowotnymi, zdołał mimo wszystko pokazać swoją siłę. Jego niedawne hospitalization nie przeszkodziło mu w kontynuacji pracy artystycznej. Pozytywnie przejawia się to w jego podejściu do życia, a zasłanianie się problemami zdrowotnymi może być określone jako nadmierna pasywność. „Każdy ruch to ból. Można zemdleć” – tak opisuje trudności, które go dotykają, jednak w obliczu wyzwań artysta nie zamierza rezygnować z działalności, którą tak kocha.