W obliczu ostatnich wypowiedzi Emmanuela Macrona, prezydent Czadu, Mahamat Idriss Deby Itno, nie kryje swojego oburzenia. Podczas spotkania dyplomatycznego we Francji, Macron stwierdził, że Afryka „zapomniała podziękować” Paryżowi za pomoc w walce z terroryzmem, co spotkało się z natychmiastową reakcją czadyjskiego lidera.
OBURZENIE CZADEŃSKIEGO PREZYDENTA
Mahamat Idriss Deby Itno, komentując słowa Macrona, zauważył, że takie stwierdzenie „kipi pogardą” względem Afryki i jej mieszkańców. – Myślę, że pomyliła mu się epoka – skwitował czadyjski prezydent, zwracając uwagę na ton dyplomatycznego wystąpienia francuskiego przywódcy.
Wypowiedzi Macrona padły podczas narady ambasadorów w Paryżu, gdzie prezydent uznał, że Francja miała prawo do interwencji militarnej w Sahelu, otaczając to stwierdzenie dodatkowymi komentarzami o zaniechaniu wdzięczności ze strony afrykańskich liderów. To podejście wpisuje się w tradycyjne postkolonialne relacje, które wciąż mają wpływ na współczesną politykę zagraniczną.
PRZEKSZTAŁCENIE RELACJI FRANCJI Z CZADEM
Niecały rok temu Francja rozpoczęła wycofywanie swoich wojsk z Czadu po tym, jak władze tego kraju zarządziły zakończenie współpracy obronnej. Czad był niegdyś kluczowym sojusznikiem Zachodu w walce z dżihadystami w regionie Sahelu, ale ostatnie wydarzenia przyczyniły się do zmiany w tej dynamicznie rozwijającej się sytuacji.
Wcześniej Francja podjęła decyzję o wycofaniu swoich sił z Mali, Burkina Faso i Nigru w odpowiedzi na wzrastające antyfrancuskie nastroje po serii wojskowych zamachów stanu. Macron zaznaczył, że reorganizacja oddziałów francuskich była wynikiem decyzji Paryża, a nie podjętych na skutek presji z zewnątrz.
KRYTYKA WE FRANCJI
Słowa prezydenta wywołały również falę krytyki we Francji. Skrajnie lewicowa partia Francja Nieujarzmiona (LFI) określiła jego wypowiedzi jako przykład „neokolonialnego paternalizmu, którego nie można tolerować”. W obliczu tych komentarzy, Macron napotkał wezwania do refleksji nad sposobem, w jaki Francja postrzega i traktuje swoich afrykańskich partnerów.
Tymczasem, w miarę jak francuskie wpływy w Afryce ulegają przekształceniu, pytanie brzmi: czy i jak Paryż potrafi dostosować swoje podejście do zmieniającej się rzeczywistości kontynentu afrykańskiego? Utrzymująca się pogarda wobec Afryki może być nie tylko politolożą, ale i politycznym błędem, który w dłuższej perspektywie przyniesie więcej szkód niż pożytku.
Źródło/foto: Polsat News