Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka przedstawili nowe, niepokojące fakty dotyczące Antoniego Macierewicza. Jak relacjonują, były minister obrony narodowej usiłował wywrzeć presję na renomowanego brytyjskiego eksperta Chrisa Protheroe, aby dostosował treść swojego raportu do swoich tezy o zamachu. — Kamil, zastanawiam się, dlaczego Macierewicz jeszcze nie został ukarany? — pyta Stankiewicz.
SPORNY RAPORT
W sobotnim odcinku programu „Stan Wyjątkowy” omówiono również materiał Piotra Świerczka z TVN24, który przeprowadził wywiad z Protheroe. Ten brytyjski ekspert, znany z analizy około 300 katastrof lotniczych, zasłynął dzięki odkryciu bomby w samolocie, który w 1988 roku spadł na Lockerbie.
Protheroe został zatrudniony przez Macierewicza, aby ocenić tragedię smoleńską. Po przedstawieniu wyników okazało się, że eksminister najpierw próbował wymusić ich zmianę, a później zataił raport, twierdząc, że jego wnioski potwierdzają ustalenia podkomisji. To jednak okazało się nieprawdą.
Naukowiec nie może ujawniać szczegółów swojego raportu z powodu klauzuli poufności, jednak wyraźnie stwierdził, że jego wyniki nie potwierdzają tezy podkomisji. — Macierewicz sugeruje, że moje raporty wspierają te wnioski komisji. Mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że to nieprawda — powiedział w materiale TVN24.
PRAWO A ODPRESPONSOWNOŚĆ
Zdaniem Stankiewicza, działanie Macierewicza nasuwa wiele pytań o jego ewentualną odpowiedzialność. Mówi o zniszczeniu części wraku samolotu przez komisję, publikacji zdjęć ofiar oraz szantażowaniu ekspertów. — Gdyby ktokolwiek inny dopuścił się takich czynów, zapewne trafiłby za kratki — stwierdza.
Kamil Dziubka przypomina, że wiceminister obrony Cezary Tomczyk zapowiedział, iż rozliczy Macierewicza. Jako nadzorujący prace komisji oceniającej działania podkomisji byłego ministra, Tomczyk może doprowadzić do konsekwencji. — W każdym razie ten materiał jest praktycznie gotowy i przechodzi ostatnie szlify. To jednak nie oznacza, że Macierewicz zostanie ukarany natychmiast — zwraca uwagę Dziubka.
WIARYGODNY ŚWIADKOWIE
Stankiewicz podkreśla, że Chris Protheroe stanowi istotny głos w tej sprawie. — To osoba, która nie ma nic do stracenia, nie jest Polakiem i nie interesują go lokalne zawirowania polityczne. Jego relacje to potencjalny akt oskarżenia — zauważa.
Dziubka dodaje, że mogą pojawić się wnioski do prokuratury, ale zastanawia się, jak zachowa się Jarosław Kaczyński w tej sprawie. — Wydaje się bardzo prawdopodobne, że nie podejmie żadnych działań, bo obecna narracja dotycząca zamachu jest dla niego korzystna — konkluduje.
Jak pokazuje sytuacja, temat Macierewicza i jego teorii zamachu pozostaje jednym z najgorętszych w Polsce, a jego konsekwencje mogą jeszcze zaskoczyć niejednego obserwatora.
Źródło/foto: Onet.pl Radek Pietruszka / PAP.
