Antoni Macierewicz, mimo utraty prawa jazdy, wciąż prowadzi pojazdy. Po awanturze, która miała miejsce 10 grudnia na Placu Piłsudskiego w Warszawie podczas miesięcznicy smoleńskiej, ponownie wsiadł za kierownicę i próbował odjechać z miejsca zdarzenia. Policja, mimo prób zatrzymania byłego ministra, nie odniosła sukcesu. Macierewicz, powołując się na immunitet, odmówił współpracy i odjechał.
Głos posłanki Koalicji Obywatelskiej
Na temat tej sytuacji wypowiedziała się Katarzyna Piekarska, posłanka Koalicji Obywatelskiej, która w programie „Fakt LIVE” wyraziła swoje zaniepokojenie. — Mam nadzieję, że policja podejmie bardziej zdecydowane działania. Nie wyobrażam sobie, by Macierewicz mógł nadal jeździć — powiedziała. — To osoba, która stanowi poważne zagrożenie na drodze, a konsekwencje takich niebezpiecznych sytuacji mogą być tragiczne.
Piekarska podkreśliła, że sytuacja wymaga natychmiastowych działań: — Moim zdaniem, należy temu zdecydowanie przeciwdziałać! Macierewicz powinien zaprzestać prowadzenia pojazdów.
Skandaliczne zachowanie na drodze
Warto przypomnieć, że na początku listopada Macierewicz został przyłapany na licznych wykroczeniach drogowych, m.in. rozmawiał przez telefon podczas jazdy, wyprzedzał na przejściach dla pieszych oraz jeździł na pasach dla rowerów. Za te czyny nałożono na niego trzy mandaty karne, które w sumie wyniosły 1800 zł, a także przyznano mu 21 punktów karnych. Mówi się również, że w momencie utraty prawa jazdy miał już na koncie 10 punktów, co przekroczyło dozwolony limit. Sam polityk twierdzi, że nie otrzymał żadnego pisma w tej sprawie.
Reakcje na bezkarność
Niedawne wydanie programu „Fakt LIVE” ujawniło kolejne poruszenie w tej sprawie. Dobrzyński, rzecznik MSWiA, zaznaczył, że pomimo zgłoszenia obywatelskiego, policja nie była w stanie go zatrzymać. Z kolei gość programu zauważył, że Macierewicz nie może być traktowany inaczej niż inni obywatele. — Gdyby ktokolwiek inny popełnił takie wykroczenia, na pewno spotkałby się z mandatem. Nikt nie jest ponad prawem — stwierdziła.
W obliczu tego skandalu nasuwa się pytanie, czy organy ścigania będą w stanie egzekwować prawo, niezależnie od politycznych powiązań. Czy Macierewicz w końcu stanie w obliczu konsekwencji swoich działań? Czas pokaże.
