Wielkie emocje towarzyszą tegorocznym preselekcjom do Eurowizji, a jedną z osób, które żałują swojego braku na liście gości, jest Luna. Zeszłoroczna reprezentantka Polski w 2024 roku nie otrzymała zaproszenia na krajowe eliminacje, co wzbudziło spore kontrowersje i dyskusje wśród jej fanów. Co zatem się wydarzyło? Jakie plany miała artystka w związku z tym wydarzeniem?
LUNA I JEJ ROZCZAROWANIE
Piosenkarka, która zdobyła serca publiczności i triumfowała w zeszłorocznych eliminacjach, podzieliła się z fanami swoim zawodem. Luna wyznała w mediach społecznościowych, że przez długi czas czekała na zaproszenie do udziału w preselekcjach, nawet rezygnując z pierwotnych walentynkowych planów. Niestety, jej oczekiwania legły w gruzach, a fani byli rozczarowani brakiem możliwości zobaczenia jej na scenie.
DUSZA PRESELEKCJI
„Witam serdecznie! Zbliżają się polskie preselekcje do Eurowizji, już za chwilę w Walentynki. Możecie się pewnie zastanawiać, czy będę obecna. Będę, ale tylko duchem, ponieważ niestety nie dostałam zaproszenia od Telewizji Polskiej. Jest mi bardzo przykro” – napisała artystka w swoim wystąpieniu, oznaczając profil TVP. Czyżby to nagranie przyniosło jej szansę na last-minute zaproszenie?
KTO W WALCE O EIROWIZJĘ?
Tegoroczne preselekcje, zaplanowane na 14 lutego, zgromadzą jedenastu artystów, którzy powalczą o możliwość reprezentowania Polski na Eurowizji 2025. W przeciwieństwie do ubiegłych lat, wynik głosowania zależeć będzie wyłącznie od widzów, co na pewno doda emocji do rywalizacji.
Bez względu na swoje rozczarowanie, Luna pozostaje optymistyczna i stwierdza, że trzyma kciuki za wszystkich uczestników. Fani z nadzieją spoglądają w przyszłość i liczą, że artystka znów stanie na eurowizyjnej scenie.
CO CZEKA POLSKĘ NA EIROWIZJI?
Wielki finał 69. Konkursu Piosenki Eurowizji odbędzie się w Bazylei, gdzie zwycięzca polskich preselekcji zaprezentuje się przed europejskim audytorium. Półfinały są zaplanowane na 13 i 15 maja, a finał na 17 maja. Szwajcaria, jako gospodarz, zyskała nowe możliwości po ubiegłorocznej wygranej Nemo z utworem „The Code”. To była trzecia wygrana tego kraju w historii Eurowizji, co z pewnością podnosi stawkę i ciśnienie w tegorocznych eliminacjach.
Obstawianie faworytów na Eurowizję przez bukmacherów już się rozpoczęło, dlatego ciężko przewidzieć, kto wyjedzie na konkurs w Bazylei. Czy emocje tej edycji będą się równać z tymi z zeszłych lat? Na pewno nie zabraknie ekscytacji, a fani będą mocno trzymać kciuki za swoich ulubieńców!