Alaksandr Łukaszenka, białoruski dyktator, odmówił zaproszenia obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) na zbliżające się, styczniowe wybory prezydenckie. Szefowa Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, Pia Kauma, skrytykowała tę decyzję, określając ją jako godną ubolewania.
Brak zaproszenia dla OBWE
OBWE ogłosiła, że białoruskie władze nie zaprosiły ich obserwatorów na wybory. Maria Telalian z Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka stwierdziła, że decyzja ta jest źródłem głębokiego żalu, ponieważ uniemożliwia obywatelom uzyskanie rzetelnej i transparentnej oceny procesu wyborczego.
Nieudane rozmowy z Białorusią
W ostatnich miesiącach ODIHR (Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka) próbowało nawiązać kontakt z białoruską stroną w celu omówienia warunków obserwacji wyborów, jednak wszelkie wysiłki okazały się bezowocne. Pia Kauma zauważyła, że białoruski rząd zignorował swoje zobowiązania wynikające z deklaracji kopenhaskiej z 1990 roku, która nakłada obowiązek zapraszania obserwatorów z innych państw OBWE podczas wyborów.
Obawy o przejrzystość wyborów
„Brak współpracy ze strony Białorusi jeszcze bardziej podważa zaufanie, które jest fundamentem OBWE. Dodatkowo, nieprzejrzystość w procesach wyborczych wzmacnia wątpliwości co do rzetelności systemu wyborczego w tym kraju” – dodała Kauma.
Warto przypomnieć, że jest to już trzeci raz, kiedy ODIHR nie może obserwować wyborów na Białorusi od 2020 roku z powodu braku zaproszenia. Wybory prezydenckie zaplanowane są na 26 stycznia 2024 roku, a Białoruś od 1994 roku niezmiennie znajduje się pod rządami Alaksandra Łukaszenki. Ostatnie wybory, które odbyły się w 2020 roku, były obwiniane o nadużycia i nieprawidłowości, co doprowadziło do masowych protestów w kraju.
Protesty po wyborach w 2020 roku
Protesty z tego okresu były największe w historii Białorusi, a w ich trakcie aresztowano tysiące obywateli. Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, stwierdziła, że „nie trzeba czekać na dzień wyborów, aby przewidzieć wynik; aktualne warunki nie sprzyjają uczciwym wyborom w Białorusi”.
Źródło/foto: Interia