Dzisiaj jest 19 września 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Łukasz Żak aresztowany w Niemczech po wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Polska policja, w ścisłej współpracy z niemieckimi służbami, zatrzymała Łukasza Żaka, który jest odpowiedzialny za tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Teraz mężczyzna ma stanąć przed procedurą ekstradycyjną w ramach europejskiego nakazu aresztowania. W sprawie śledztwa, policja zatrzymała również inne osoby, z czego jedna z nich trafiła już za kratki. Potwierdziły to trzy niezależne źródła, w tym Onet.

TRAGEDIA NA TRASE ŁAZIENKOWSKIEJ

Z informacji, które udało się nam uzyskać, wynika, że funkcjonariusze z Komendy Stołecznej Policji zdołali ustalić miejsce pobytu Łukasza Żaka. Policjanci z Niemiec przeprowadzili same zatrzymanie, już mając na uwadze europejski nakaz aresztowania (ENA), co przyspiesza proces ekstradycji.

Jak donosi Onet, Sąd Okręgowy w Warszawie, na wniosek prokuratury, w czwartek wydał decyzję o wystawieniu tego nakazu w związku z wypadkiem. Warto dodać, że wcześniej Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wydała list gończy za 26-latkiem.

PIJANY KIEROWCA I TRAGICZNE SKUTKI

Kilka godzin po wydaniu nakazu aresztowania, Łukasz Żak został zatrzymany w Niemczech. Jak ustaliliśmy, akcję przeprowadzili polscy policjanci w kooperacji z ich niemieckimi odpowiednikami. W związku z tym mężczyzna czeka na przekazanie Polsce.

W tym tragicznym incydencie, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę, pijany Żak, prowadząc volkswagena, uderzył w forda, w którym podróżowała rodzina. W wyniku tego wypadku zginął 37-letni ojciec, a matka z dwojgiem dzieci trafiła do szpitala. Co gorsza, mężczyzna nie tylko uciekł z miejsca zdarzenia, ale także nie udzielił pomocy 22-letniej pasażerce, która z nim podróżowała.

ZAGADKOWE ZACHOWANIE ŚWIADKÓW

W volkswagenie podróżowało pięć osób: czterech mężczyzn i jedna kobieta. Po wypadku mężczyźni oddalili się z miejsca, pozostawiając ranną pożartą. Policja szybko zatrzymała trzech z nich, w wieku 22, 27 i 28 lat, którzy byli pijani. Żak zdołał się ukryć na kilka dni, zanim w końcu został ujęty.

Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że sprawcy wypadku oddalili się z miejsca, aby ustalić wspólną wersję wydarzeń. Później, próbując utrudnić pomoc poszkodowanej pasażerce, wręcz odpędzali osoby, które chciały jej pomóc. Prokurator Piotr Skiba podkreślił, że to wydarzenie ma wyjątkowy charakter — przypadek bezprecedensowy, który rodzi wiele pytań. Dlaczego ci mężczyźni utrudniali świadkom udzielenie pomocy rannej kobiecie? To pozostaje tajemnicą, która być może doczeka się wyjaśnienia podczas postępowania sądowego.

Sprawa Żaka, pijaka za kierownicą, który staje się symbolem nieodpowiedzialności na drogach, budzi ogromne emocje. W społeczeństwie narasta frustracja związana z brakiem obywatelskiej postawy, której oczekiwalibyśmy od kierowców w obliczu tragedii. Czy mężczyźni, którzy w obliczu dramatu decydują się na ucieczkę i utrudnianie pomocy, zasługują na drugą szansę? Czas pokaże, jakie konsekwencje poniosą za swoje czyny.

Źródło/foto: Onet.pl
Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie