Mała Alicja miała tylko jedno pragnienie na zbliżające się święta – rowerek. Napisała list do Świętego Mikołaja, do którego przywiązała swoją prośbę do balonika i puściła go w niebo. Okazało się, że wiadomość dotarła tam, gdzie powinna – prosto do Świętego Mikołaja!
Jak to możliwe?
Wszystko zdarzyło się we Włoszech, gdzie niezwykła historia Alicji zaczęła przybierać realne kształty. Giovanni Rasetto, odkrył w swoim kurniku list napisany przez dwulatkę z Ligurii. Prośba dziewczynki przemierzyła ponad 300 kilometrów, nim znalazła się w miejscowości Savonese, gdzie ją odnalazł.
Spełnianie marzeń
Zainspirowany listem, Giovanni postanowił spełnić marzenie Alicji. W barze Pinotto zebrał mieszkańców i wspólnie ułożyli plan, aby zrealizować życzenie dziewczynki. Zaangażowanie lokalnej społeczności przyniosło owoce – kupiono wymarzony rowerek!
Święty Mikołaj w akcji
Giovanni, przebrany za Świętego Mikołaja, wyruszył w drogę z trzema elfami, pokonując 300 kilometrów, by wręczyć Alicji jej prezent. Pomógł mu funkcjonariusz gminy, który wskazał drogę do domu małej bohaterki.
21 grudnia Alicja otworzyła drzwi i ujrzała wymarzony biało-różowy rower. Jej radość była nie do opisania, podobnie jak zaskoczenie rodziców, gdy Giovanni Rasetto w stroju świętego zapukał do ich domu.
Magia świąt
Ta piękna historia udowadnia, że magia świąt potrafi zdziałać cuda. Przygoda Alicji pokazuje, że dobroć i niespodzianki nie znają granic. Giovanni Rasetto zyskał miano prawdziwego Świętego Mikołaja wśród swoich znajomych i na pewno na długo zapadnie w pamięć lokalnej społeczności.