Zakup w Lidlu zaskoczył jedną z klientek w sposób, który trudno byłoby sobie wyobrazić. Kobieta, identyfikująca się jako czytelniczka „Faktu”, postanowiła zakupić świąteczne pierniczki. Ku jej zdziwieniu, po otwarciu opakowania okazało się, że znalazła w nim nie oczekiwane produkty z tej sieci, lecz wyrob z Biedronki, co więcej, był on przeterminowany i pokryty pleśnią. Oświadczenie w tej sprawie wystosowała już niemiecka sieć handlowa.
Wzbudzające niepokój znalezisko
Pani Kasia, mieszkanka Wrocławia, ze zdziwieniem odkryła, że kupione przez nią 21 listopada pierniczki Favorina z Lidla okazały się kompletnym faux pas. Po odpakowaniu kartonowego pudełka ujrzała bowiem inne, foliowe opakowania sygnowane przez Cukiernię Róża, marki popularnej konkurencji. I to nie był koniec jej zaskoczenia – pomimo że data ważności widniała na opakowaniu z Lidla, to wewnętrzne ciasteczka miały datę ważności ustaloną na sierpień 2023 roku. Co gorsza, same pierniki były całe pokryte pleśnią, co pani Kasia dokumentowała na nagraniu.
Reakcja Lidla i dalsze kroki
Kobieta postanowiła zgłosić sytuację w mediach społecznościowych. Pracownicy Lidla szybko poprosili ją o przesłanie zdjęć paragonu oraz szczegółów dotyczących miejsca i daty zakupu. Sprawa trafiła do Działu Zapewnienia Jakości, a jako rekompensatę zaproponowano jej kartę podarunkową o wartości 20 zł.
W odpowiedzi na niecodzienny incydent, Lidl wydał oświadczenie, wskazując, że pierniki Favorina i konkurencyjne wyroby wytwarzane są przez różnych, niezależnych dostawców. „Natychmiast nawiązaliśmy kontakt z producentem pierników Favorina, który potwierdził prawidłowość dokumentacji oraz próbki produktu. Folia opakowaniowa przedstawiona przez klientkę nie była stosowana w naszym zakładzie, co również zostało potwierdzone” – czytamy w wypowiedzi Aleksandry Robaszkiewicz, Dyrektorki ds. Corporate Affairs and CSR Lidl Polska.
Oczekiwanie na odpowiedzi
Jak podkreśliła Robaszkiewicz, jest to jedyne zgłoszenie tego typu, a sieć intensywnie bada okoliczności incydentu. „Chociaż nasza infolinia jest w stałym kontakcie z klientką, w zgłoszeniu brakowało zdjęć opakowania przed otwarciem” – dodała. Lidl dba o jakość swoich produktów, przeprowadzając regularne kontrole i współpracując z certyfikowanymi dostawcami, co przeczy traktowaniu tej sytuacji jako przypadkowej.
Pomimo odstręczającego znaleziska, Lidl nadal podkreśla swoje zaangażowanie w utrzymywanie wysokich standardów jakości. Klientka, pomimo przeżyć kosztujących ją kilka złotych, zyskała nową kartę podarunkową oraz szczyptę sławy w mediach, co w obliczu takiego dramatu wydaje się mało pocieszające.