Reprezentacja Polski z wielkim trudem rozpoczęła eliminacje do mistrzostw świata 2026, pozostawiając wiele do życzenia. W meczu z Litwą kibice przez większość spotkania wyrażali swoje niezadowolenie poprzez głośne gwizdy. Biało-Czerwoni ledwie wymęczyli zwycięstwo nad drużyną zajmującą 142. miejsce w światowym rankingu. Decydującą bramkę w 81. minucie zdobył Robert Lewandowski.
REPREZENTACJA ZAWIODŁA
Tak to się nie miało odbyć. W występie przeciwko Litwie Polacy zaprezentowali się naprawdę słabo. Przez pierwszą połowę zespół nie oddał ani jednego groźnego strzału! – Styl był daleki od oczekiwanego. Sytuacji bramkowych praktycznie nie było. Mamy wiele do poprawy. Najważniejsze jednak to trzy punkty – podsumował Jakub Moder.
KIBICE NIE CIERPIĄ NA BRAK EMOCJI
Po przerwie nic się nie zmieniło. Polacy kontynuowali grę w wolnym tempie i popełniali liczne błędy. Mogli za to zapłacić wysoką cenę. W 70. minucie Łukasz Skorupski popisał się znakomitą interwencją, broniąc strzał z bliskiej odległości!
Sytuacja na stadionie była napięta, a gwizdy rozbrzmiewały głośno. W 81. minucie Robert Lewandowski zdołał oddać strzał, który, po fatalnej interwencji Artemijusa Tutyskinasa, odbił się od nogi obrońcy i zaskoczył bramkarza. Niestety kapitan reprezentacji Polski doznał kontuzji w tej akcji i musiał zejść z boiska. Ostatecznie Biało-Czerwoni wygrali, ale ich gra pozostawiała wiele do życzenia. To Litwa, mimo przegranej, zaprezentowała się lepiej jako zespół.