Dzisiaj jest 19 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Leo Beenhakker w trudnej sytuacji zdrowotnej: sprzedaje nawet samochód

W ostatnich dniach media obiegły smutne doniesienia dotyczące stanu zdrowia Leo Beenhakkera. Holenderski agent Rob Jansen poinformował, że były selekcjoner polskiej reprezentacji przeżywa bardzo trudny czas. Postanowiliśmy dowiedzieć się, jak faktycznie wygląda sytuacja słynnego trenera. Jan de Zeeuw, przyjaciel Beenhakkera i jego były współpracownik, wyjawił, że szkoleniowiec boryka się z problemami z kolanami i ma trudności z poruszaniem się. – Mimo to jego umysł pozostaje aktywny – dodał.

Ikona polskiego futbolu

Beenhakker to postać, która na stałe wpisała się w historię polskiego futbolu. To on jako pierwszy doprowadził naszą kadrę na mistrzostwa Europy i to dzięki niemu Robert Lewandowski zadebiutował w drużynie narodowej. O trudnej sytuacji zdrowotnej trenera opowiedział nam de Zeeuw.

Poważne kłopoty zdrowotne

– Rozmawiałem z Leo w sobotę, miałem okazję usłyszeć, co się u niego dzieje. Nasza rozmowa trwała 32 minuty, zaczęliśmy o 9:38 – powiedział były dyrektor reprezentacji. De Zeeuw wyznał, że Beenhakker zmaga się z problemami kolan, które miały wpływ na zakończenie jego kariery. – Ból odczuwany podczas pracy w Polsce był dla niego wyzwaniem, ale jakoś sobie radził. Teraz jest jednak źle, właściwie od roku otoczony jest czterema ścianami. Musiał nawet sprzedać samochód – wyjaśnił.

Pełen życia, mimo przeciwności

Niemniej jednak De Zeeuw zapewnia, że Beenhakker wciąż przejawia radość życia. Ogląda mecze, śledzi wydarzenia w piłkarskim świecie i wspomina dawne czasy. – Rozmawialiśmy choćby o transferze Jakuba Modera do Feyenoordu. Wciąż ma w pamięci, jak został zwolniony przez Grzegorza Latę i Antoniego Piechniczka. Również czuje się zraniony brakiem zaproszenia od Zbigniewa Bońka na galę 100-lecia PZPN, chociaż ten publicznie mówił co innego. Miło wspominamy także spotkanie w Rotterdamie, gdy podczas meczu kadry pomogłem mu w kontakcie z „Lewym”. Leo zawsze kibicuje Robertowi, cieszy się z jego sukcesów – relacjonował de Zeeuw.

Humor czy rzeczywistość?

Skąd zatem wzięły się niepokojące doniesienia o zdrowiu Beenhakkera? De Zeeuw sugeruje, że mogą one pochodzić z czarnego humoru Leo. – Jego umysł pracuje bez przerwy, wciąż żartuje i rzuca przekleństwa. Kiedy pewien dziennikarz zapytał o jego kondycję, Leo odparł: „Kur…, do du… to wszystko”. Tak już ma. Nawet w sobotę stwierdził, że jest stary, bo ma już 82 lata. Odpowiedziałem mu: „Leo, 20 lat temu mówiłeś to samo”. Mam nadzieję, że pozostanie z nami jak najdłużej – zakończył Holender.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie