Lech Poznań zaskakująco przegrał na wyjeździe z przedostatnią drużyną w tabeli Ekstraklasy, Lechią Gdańsk, wynikiem 0:1. Liderujący „Kolejorz” przez większą część spotkania musiał radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla Alexa Douglasa. Fatalny błąd obrony w końcówce pierwszej połowy wykorzystał Tomas Bobcek, który strzelił jedynego gola w meczu.
NIESKORZYSTANA SZANSA LECHA
Lech Poznań, będąc liderem rozgrywek, nie potrafił wykorzystać okazji do zwiększenia przewagi nad konkurencją. W minionej kolejce swoje mecze przegrały także Jagiellonia Białystok i Raków Częstochowa (1:2), a Legia Warszawa uległa innemu rywalowi 0:1. Mimo tej porażki, Lech pozostaje na czołowej pozycji, choć bez zdecydowanej przewagi nad ścigającymi go zespołami.
ODWAŻNA LECHIA NA MURAWIE
Drużyna z Gdańska, walcząca o przetrwanie w lidze, od pierwszych minut zaskoczyła Lecha agresywnym stylem gry. Już w 14. minucie po dwójnym faulu taktycznym Alex Douglasa, sędzia ukarał go czerwoną kartką. To ciekawe, że w poprzednich meczach nie otrzymał ani jednej kary! Po tym wydarzeniu trener Lecha, Niels Frederiksen, zdecydował się na defensywną zmianę, wprowadzając Bartosza Salamona za Alego Gholizadeha.
W pierwszej połowie to Lechia kontrolowała boisko. Bartosz Mrozek w 21. minucie wykazał się znakomitą interwencją po strzale Maksyma Chłania, a niedługo później Bohdan Wjunnyk spudłował minimalnie obok słupka. Tuż przed przerwą Lechia zdołała objąć prowadzenie. Po fatalnym błędzie Antonio Milicia piłka trafiła do Tomasza Bobceka, który bezlitośnie wykorzystał swoją szansę, posyłając piłkę między nogami Mrozka.
TRUDNOŚCI KOLEJORZA
Po przerwie Lechia nie zwolniła tempa i kontynuowała ataki na osłabionego przeciwnika. Tomasz Neugebauer próbował zdobyć gola z rzutu wolnego, a Bobcek zmusił Mrozka do wysiłku po groźnym uderzeniu głową. Lech, mimo wysiłków, mógł jedynie odpowiedzieć jednym groźnym atakiem. Mikael Ishak w 65. minucie oddał świetny strzał z woleja, jednak gospodarze zdołali obronić się i wybić piłkę na róg.
Na domiar złego, w doliczonym czasie gry Lechia miała szansę na podwyższenie wyniku. Michał Głogowski znalazł się w znakomitej sytuacji, jednak nie zdołał trafić do pustej bramki po podaniu Tomasza Wójtowicza.
UPAMIĘTNIENIE I TABELA
Mecz rozpoczął się od minuty ciszy, która miała na celu uhonorowanie pamięci byłego zawodnika Lechii, Andrzeja Marchela, zdobywcy Pucharu Polski w 1983 roku, oraz kibica Kamila Rupińskiego, jednej z ofiar tragicznego wypadku drogowego, który miał miejsce niedawno po meczu Lechii z Legią. Rupiński stracił tam życie wraz z dwojgiem dzieci.
Lech Poznań po tym spotkaniu z 41 punktami pozostaje liderem Ekstraklasy, mając przewagę trzech punktów nad Rakowem i czterech nad Jagiellonią. Legia Warszawa, plasująca się na czwartym miejscu, traci do Lecha osiem „oczek”. Osłabiona Lechia, z 18 punktami na koncie, zaledwie o jeden punkt dzieli ją od pozycji gwarantującej utrzymanie.