Jacek Kurski w sobotę ogłosił, że zgłosi sprawę do prokuratury związaną z likwidatorem Telewizji Polskiej. Były prezes TVP twierdzi, że nowa ekipa rządząca publicznym nadawcą podejmuje działania szkodliwe dla firmy. W jego opinii, „ludzie z zespołu Kurskiego są wzywani na przesłuchania”.
Kontrowersje wokół byłego zarządzającego TVP
Jak informowano w listopadzie przez Onet, Centralne Biuro Antykorupcyjne weszło do siedziby Polsatu w celu zbadania umów na sublicencje praw do transmisji, które były zawierane z TVP podczas kadencji Jacka Kurskiego.
Były prezes TVP zareagował na wydarzenia po ostatniej kolejce Ligi Mistrzów. W swoim wystąpieniu krytycznie odniósł się do decyzji nowych władz dotyczących zakupu praw do transmisji meczów od Canal Plus, twierdząc, że zarówno wyniki oglądalności, jak i ranga tych spotkań znacznie się obniżyły w porównaniu z czasami, gdy TVP nabywała je od Polsatu.
Obwinianie i oskarżenia
Kurski nie szczędził ostrych słów pod adresem nowych zarządzających stacją: „Nieudacznicy, którzy doprowadzili do zapaści sportu w TVP, przepłacili za marny kontent i podejmują fatalne decyzje, które niszczą telewizję. Powinni stanąć przed sądem za swoje czyny — mieli odwagę zgłosić do prokuratury sprawę kontraktów sportowych z mojej kadencji” — napisał.
„W związku z tym uczciwi członkowie mojego zespołu, zasługujący na najwyższy szacunek, dyrektorzy i pracownicy różnych szczebli, zostają wzywani na przesłuchania do CBA i Prokuratury Okręgowej w Krośnie, aby tłumaczyć się za pracę, której głównym celem była realizacja misji publicznej w obszarze sportu, z pełnym poszanowaniem interesu nadawcy publicznego” — dodał polityk.
Zapowiedź działań prawnych
Kurski zapowiedział, że podejmie zdecydowane kroki. „Zgłaszam prokuraturze przestępstwo popełnione przez likwidatora TVP, polegające na składaniu fałszywych zawiadomień, co wypełnia znamiona czynu z artykułu 238 kodeksu karnego” — informuje były szef Telewizji Polskiej.
„Osoba, która poinformuje o przestępstwie lub przestępstwie skarbowym, będąc świadoma, że przestępstwa nie popełniono, może być ukarana grzywną, ograniczeniem wolności lub pozbawieniem wolności do lat 2” — dodał Kurski, pokazując w ten sposób swoją determinację w dążeniu do wyjaśnienia sprawy.