Dzisiaj jest 13 lipca 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Krzysztof Bosak apeluje do wyborców Karola Nawrockiego o wsparcie dla Sławomira Mentzena

– Z nieoficjalnych źródeł dowiedziałem się, że rząd dysponuje badaniami wskazującymi, iż Polacy są przeciwni masowej imigracji i zaczynają obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Uważam, że Platforma Obywatelska dostrzega, iż nie może kontynuować proimigracyjnej polityki, którą stosowała będąc w opozycji. Te działania są jedynie pozorowane, ponieważ PO nie dysponuje możliwością skutecznego wprowadzania twardych rozwiązań – stwierdza wicemarszałek Sejmu, Krzysztof Bosak, w rozmowie z Interią.

OCENY WOJNY W UKRAINIE

Marta Kurzyńska, Interia: Czy zgadza się pan z byłym premierem Leszkiem Millerem, który w programie „Najważniejsze pytania” wyraził opinię, że Ukraina przegrała tę wojnę i musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami?

Krzysztof Bosak: – Konflikt nadal trwa. Ocena jego rezultatów w trakcie jest obarczona ryzykiem. Możemy jedynie odnosić się do oceny bieżącego etapu.

Jaką wystawiłby pan ocenę?

– Ani jedna ze stron nie osiągnęła w pełni zaplanowanych celów.

Sytuacja UKRAINY

Jak określiłby pan obecną sytuację Ukrainy?

– Ukraina nie zdołała obronić całkowicie swojego terytorium, a kontrofensywa nie przyniosła oczekiwanych rezultatów w kwestii wypchnięcia Rosjan z kraju. Co gorsza, nie udało się również zneutralizować rosyjskiej logistyki ani zdobyć strategicznej przewagi, mimo wsparcia krajów zachodnich.

Jak wygląda aktualna pozycja negocjacyjna Ukrainy?

– Zdecydowanie nie jest ona silna, gdyż Ukraina jest wyniszczona zarówno gospodarczo, jak i militarnie. Kraj ten jest uzależniony od zachodniego wsparcia militarnego, gospodarczego i humanitarnego, jednak nie polega tylko na jednym państwie.

Jakie implikacje to niesie w praktyce?

– Nawet jeśli jedno z państw wstrzyma pomoc, Ukraina może skorzystać z wsparcia innych, co pozwala jej na prowadzenie polityki w oparciu o relacje z różnymi krajami, które ją wspierają. Ukraina, choć osłabiona, ma pewną autonomię polityczną i może współdecydować o toku negocjacji, odmawiając przyjęcia dyktatu ze strony jakiejkolwiek strony konfliktu.

NEGOCJACJE I WSPIERANIE UKRAINY

Jak ocenia pan trwające negocjacje?

– Wiadomo, że miały miejsce pierwsze spotkania i rozmowy telefoniczne, a między USA a Ukrainą prowadzone są negocjacje dotyczące dalszego wsparcia w zamian za koncesje dotyczące dostępu do surowców naturalnych. Z nieoficjalnych źródeł wynikają wstępne ustalenia między Kijowem a Waszyngtonem w sprawie dochodów z zasobów naturalnych, jednak nie jest to jeszcze porozumienie pokojowe.

POSTAWY UNII EUROPEJSKIEJ

W jaki sposób Unia Europejska powinna odnosić się do USA?

– Unia potrzebuje militarnego wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych, ponieważ sama ma istotne uchybienia w zakresie budowy własnych sił obronnych oraz efektywnej współpracy sojuszniczej.

Czy można to nazwać klinczem?

– Potrzeba silnej współpracy z USA, aby móc mieć mocną pozycję wobec Rosji. Niestety obecnie brak skutecznej współpracy europejsko-amerykańskiej, co prowadzi do trudnych negotiations między obiema stronami.

BRAK STRATEGII EUROPY

Co osłabia pozycję negocjacyjną Europy?

– Ostatecznie brak jednolitej strategii w Unii w sprawie Ukrainy, Rosji i USA oraz brak sprawnego ośrodka koordynacyjnego są kluczowymi problemami. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat instytucje europejskie nie weszły w rolę strategicznego koordynatora.

Czy możemy wskazać odpowiedzialnych za taki stan rzeczy?

– Odpowiedzialność ponoszą architekci integracji europejskiej, którzy wprowadzili nas w złudzenie, że budowa instytucji unijnych oznacza polityczną jedność. Wydano miliardy euro na stworzenie europejskiej dyplomacji, która w praktyce nie reprezentuje nikogo.

ALTERNATYWA DLA UNII EUROPEJSKIEJ

Jakie są alternatywy w tej sytuacji?

– Zamiast tworzyć skomplikowane struktury, wystarczy prosty sekretariat do spraw strategicznych, który umożliwia bieżącą koordynację i szybko reaguje na wyniki obrad.

Dlaczego to obecne rozwiązanie jest problematyczne?

– Rotacyjne przewodnictwo w Unii Europejskiej jest całkowicie zbędne i nie spełnia żadnej istotnej roli w aktualnej sytuacji.

Czy nie są to zbyt forsowne wnioski?

– Brakuje na przykład inicjatyw do zwołania szczytów oraz jakichkolwiek konkretnych propozycji. Utrzymanie kompetencji przywódczych w Europie jest niemożliwe przy tak chwiejnej strukturze.

WALKA Z PRZESTĘPCZOŚCIĄ

Jak odnosi się pan do kwestii zwalczania międzynarodowych gangów?

– Premier stwierdza to, co my postulowaliśmy od lat, że masowa imigracja wpływa na wzrost przestępczości. To my jako pierwsi wsłuchiwaliśmy się w problem ofiar przestępczości seksualnej w aplikacjach przewozowych i zauważyliśmy wzrost przemocy oraz kradzieży, w której na czołowych pozycjach figurują cudzoziemcy. Podkreślaliśmy, że rząd ukrywa informacje na temat obywatelstwa sprawców przestępstw, podczas gdy politycy Platformy Obywatelskiej forsowali politykę otwartych granic, oskarżając nas o rasizm.

Czy zmiana władzy wpłynęła na ich perspektywy?

– Teraz, gdy są u władzy i widzą, jak sytuacja z bezpieczeństwem publicznym się zaostrza, próbują przejąć rolę stróża porządku, zrzucając winę na poprzedników. W moim odczuciu mogli ogłosić podobne deklaracje znacznie wcześniej.

KONCEPCJE WYBORCZE

Rządzący twierdzą, że problem narastał w ostatnim czasie.

– Drastyczne sygnały dotyczące bezpieczeństwa płyną do nas nie od teraz, lecz od kilku lat. Premier przyjmuje rolę stróża, pewno w kontekście zbliżających się wyborów.

Skąd takie wnioski?

– Posiadam informacje, które wskazują na to, że Polacy boją się masowej imigracji oraz obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Platforma Obywatelska zdaje sobie sprawę, że nie może kontynuować polityki z czasów opozycji, ponieważ mogłaby przez to przegrać następne wybory.

Dlaczego?

– Mentalnie, programowo i kadrowo nie są do tego przygotowani, ale częściowo dostosowują swoje wypowiedzi, aby nie stracić poparcia w społeczeństwie, w szczególności na rzecz Konfederacji.

Czy cieszy pana, że przyjmują waszą retorykę?

– Każdy woli oryginał od kopii. Konfederacja jako pierwsza zwróciła na te problemy uwagę i pozostaje wiarygodna w tym kontekście.

PODPARCIE WYNIKÓW WYBORCZYCH

Dlaczego Konfederacja zyskuje popularność, a minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz nazywa was teoretykami?

– Nie teoretyzujemy, lecz wskazujemy na konkretne problemy i rozwiązania. Oczekiwania nie są nierealne – opieramy się na faktach. Co więcej, wielu polityków Konfederacji ma doświadczenie w zarządzaniu, a nasza krytyka jasno trafia do politycznych przeciwników.

Karol Nawrocki wyraził nadzieję, że Sławomir Mentzen go wesprze w drugiej turze. Co pan sądzi o tej sytuacji?

– Jeśli Sławomir Mentzen znajdzie się w drugiej turze, to oczywiście poprzemy go, szczególnie jeśli rywalem będzie Rafał Trzaskowski.

Dlaczego nie chcielibyście, aby koalicja Donalda Tuska zdobyła pełnię władzy?

– Nie chcemy, aby całkowicie przejęli władzę. W obecnej sytuacji zaistniała deklaracja jest zrozumiała, ale stawiamy na Mentzena.

Czy nie jest to zbyt optymistyczne?

– Jak mówi stare przysłowie, dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Uważamy, że Mentzen ma potencjał do zdobycia poparcia.

Mówił pan wcześniej, że Rafał Trzaskowski jest najgroźniejszym kandydatem. Co pana do tego skłoniło?

– Jego związki z obecnymi władzami budzą nasz niepokój. Prezydent powinien być gwarantem konstytucji, a Trzaskowski, jako wiceprezes PO, tej gwarancji nie daje. Jego lewicowe i globalistyczne poglądy mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

Jak Sławomir Mentzen zamierza poszerzyć swój elektorat?

– Jego notowania w sondażach rosną. To wyraźny znak, że kampania przynosi efekty, i mamy nadzieję na dalszy wzrost w nadchodzących tygodniach. Prowadzimy intensywną kampanię, która wydaje się przynosić rezultaty.

Czy wynik AfD może mieć wpływ na waszą sytuację?

– Nie sądzę, by miało to jakikolwiek związek z sytuacją w Polsce. Media mogą widzieć analogie, ale w moim przekonaniu są one nieuzasadnione.

Co sądzi pan o ewentualnej rewizji granic, o której mówi AfD?

– To temat, który nie jest poruszany przez poważne niemieckie media. To dezinformacja, która krąży wśród niektórych polskich dzienników, gotowych uwierzyć w każde nieprawdziwe informacje, aby uderzyć w prawicową partię.

Rozmawiała Marta Kurzyńska

Źródło/foto: Interia

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie