W Kielcach, Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego (WRDS) postanowiła głośno wyrazić swoje zaniepokojenie sytuacją w Siarkopolu w Grzybowie. W obliczu groźby zwolnień grupowych, które mogą dotknąć niemal 200 pracowników, Rada wezwała Grupę Azoty do podjęcia pilnych działań naprawczych oraz inwestycji w kluczowe dla zakładu wydobycie siarki. Upadek zakładu to nie tylko utrata miejsc pracy, ale także zagrożenie dla lokalnej społeczności.
PROTEST PRACOWNIKÓW SIARKOPOLU
Wracając do wyrazistych słów WRDS z 17 grudnia, pracownicy Siarkopolu mogą okazać się na czołowej linii frontu walki o swoje miejsca pracy. Rada wskazała, że planowane zwolnienia to krok w złym kierunku, który może skutkować utratą cennych umiejętności w zespole. Argumentacja koncentruje się na konieczności dbałości o doświadczenie pracowników, które może być kluczowe dla przyszłości zakładu determinowanej przez jego sytuację finansową.
UPADŁA NADZIEJA O WSPIERANIE ROZWOJU
Siarkopol, stanowiący jeden z głównych pracodawców regionu, już teraz znalazł się na skraju upadku. Tak przynajmniej twierdzi WRDS, którego przedstawiciele podkreślają problem braku wsparcia ze strony głównych akcjonariuszy i błędów w zarządzaniu. Jak zauważono, zakład boryka się z poważnymi trudnościami kadrowymi, które w ostatnich latach Artur S. postawiły pod znakiem zapytania jego dalsze istnienie.
WINNE WOJNY I WZROST CEN
Wygląda na to, że problemy Siarkopolu mają wiele źródeł. Wojna na Ukrainie pozbawiła zakład kluczowych odbiorców siarki, a drastyczne podwyżki cen energii jeszcze bardziej obciążyły jego finanse. Związkowcy z Siarkopolu alarmują, że redukcje zatrudnienia to nieefektywne próby „optymalizacji kosztów”. Przewodniczący zakładowej „Solidarności” Paweł Dendera ostrożnie informuje, że likwidacja miejsc pracy może w krótkiej perspektywie doprowadzić do całkowitego paraliżu zakładu. A co i rusz słychać o planowanych zwolnieniach, które zaczynają obowiązywać już w styczniu 2025 roku!
Niepewność i protesty
Wynik wielu niewłaściwych decyzji może oznaczać drastyczny wzrost bezrobocia w regionie. Pracownicy nie zamierzają milczeć w obliczu zagrożenia swoich miejsc pracy. Protesty przed siedzibą firmy w Grzybowie to zaledwie początek. Związkowcy zapowiadają kolejne demonstracje w Tarnowie i Warszawie. Praca nad planem naprawczym staje się priorytetem, ale jak przekonują sami pracownicy, bez renegocjacji kluczowych umów z Grupą Azoty oraz innymi partnerami ich przyszłość staje się niepewna.
NOWE INWESTYCJE NA HORYZONCIE
Pracownicy oczekują ambitnych działań. Wymagają m.in. budowy instalacji do mielenia siarki oraz flotacji rud miedzi. Wartościowe inwestycje są kluczowe, aby Siarkopol mógł funkcjonować na konkurencyjnym rynku. WRDS ostrzega, że brak reakcji na postulaty może prowadzić do eskalacji konfliktu społecznego i dalszego pogorszenia sytuacji zakładu, który od 1966 roku nieprzerwanie dostarcza surowce na rynek.
W obliczu tak poważnych wyzwań, pozostaje jedynie pytanie – czy Grupa Azoty usłyszy wołanie o pomoc i wyciągnie dłoń w celu ocalenia nie tylko zakładu, ale także lokalnych społeczności, które w nim tkwią?