Bliski Wschód wstrzymuje oddech w oczekiwaniu na zapowiedziany odwet Izraela. Czy odpowiedź będzie mieć wymiar symboliczny, jak miało to miejsce kilka miesięcy temu, czy może Izrael zdecyduje się na eskalację? Michał Wojnarowicz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) w rozmowie z Interią zwraca uwagę, że obecne działania są „kalibrowane”, aczkolwiek istnieje scenariusz sięgnięcia przez Tel Awiw po opcję atomową, co postawiłoby Amerykanów w trudnej sytuacji.
SYMBOLICZNY ODPOWIEDŹ CZY ESKALACJA?
Przywołując wydarzenia z kwietnia, kiedy to po ataku Iranu miała miejsce wymiana symbolicznych działań ze strony Izraela, Wojnarowicz stwierdza, że wiele zależy od decyzji izraelskiego rządu. „Może zmaterializować się zapowiedź równorzędnej odpowiedzi, ale możliwe, że sojusznicy przekonają Izrael do działań deeskalacyjnych, tak jak miało to miejsce po ostrzeżeniach Joe Bidena” – komentuje analityk PISM.
W kwietniu Izrael przeprowadził atak na irańską ambasadę w Syrii, na co Teheran odpowiedział, używając setki dronów. Większość z nich została neutralizowana przez system Żelaznej Kopuły, a Izrael odpowiedział ostrzałem celów w Isfahanie. Ostatecznie odpowiedź Israelu miała charakter symboliczny, a amerykańska administracja zasugerowała, że nie weźmie udziału w kontrataku na Iran, co złagodziło napięcia w regionie na kilka miesięcy.
RYZYKO WYNIKŁE Z DECYZJI TEHERANU
Istotne jest, że w kwietniu Iran użył dronów, które miały długi czas lotu, co dało czas Izraelczykom na przygotowanie defensywy. Obecnie jednak Teheran sięga po znacznie szybsze rakiety balistyczne, co stawia nowe wyzwania przed izraelskimi systemami obronnymi, które teraz muszą radzić sobie z systemem Arrow.
Wojnarowicz zauważa, że tym razem informacje o ataku mogły pojawić się przed samym nalotem, chociaż Iran oficjalnie temu zaprzecza. Pojawiają się spekulacje o tym, że ostrzeżenie o planowanym ataku mogło zostać przesłane do Izraela poprzez rosyjskie kanały informacyjne. „To może świadczyć o konkretnej strategii politycznej” – podkreśla ekspert.
MOŻLIWOŚĆ NUCLEARNEJ ODPOWIEDZI IZRAELA
Jednym z rozważanych scenariuszy jest decyzja o ataku na irańską infrastrukturę jądrową. Jak podaje portal Axios, ta opcja jest brana pod uwagę przez izraelskich polityków i dowódców. „Izraelczycy od lat rozważają atak na irański program nuklearny, mają do tego odpowiednie możliwości, ale wymagałoby to współpracy z Amerykanami i państwami arabskimi. Wątpię, by ci partnerzy chcieli teraz podjąć takie ryzyko, zwłaszcza na miesiąc przed wyborami w USA” – dodaje Wojnarowicz.
Michał Wojnarowicz zauważa również, że każda kolejna odpowiedź ze strony obu skonfliktowanych stron może być niebezpieczna. „Irańska odpowiedź na kolejny atak Izraela może zagrażać innym graczom w regionie. Możemy mieć do czynienia z eskalacją, której nikt sobie nie życzy” – podsumowuje analityk.
W tej sytuacji Izraelczycy muszą stawić czoło nie tylko wyzwaniom militarnym, ale również politycznym, które mogą wyniknąć z ewentualnych działań wojennych. Kontynuowanie konfliktu o większej intensywności wiąże się z istotnymi konsekwencjami gospodarczymi i społecznymi zarówno dla Izraela, jak i Iranu.
Jakub Krzywiecki
Źródło/foto: Interia