Decyzja Joe Bidena dotycząca wsparcia Ukrainy w walce z Rosją z pewnością budzi kontrowersje. W programie „Onet Rano” europoseł KO Michał Szczerba przyznał, że chociaż była ona potrzebna, to jednak przyszła zbyt późno. „Dobrze, że te fikcyjne 'czerwone linie’ zostały zniesione” — dodał polityk.
NOWE MOŻLIWOŚCI DLA UKRAINY
W niedzielę „Washington Post” doniósł o tym, że prezydent Stanów Zjednoczonych upoważnił Ukrainę do użycia nowoczesnego systemu rakietowego ATACMS. Broń ta ma być wykorzystywana do ograniczonych ataków na rosyjskie terytorium, co jest odpowiedzią na zaangażowanie Korei Północnej w wojenny wysiłek Moskwy, która wysłała tysiące swoich żołnierzy do walki.
POLITYCZNE TŁO DECYZJI
Michał Szczerba zwrócił również uwagę, że decyzja Bidena może być związana z nadchodzącym zaprzysiężeniem Donalda Trumpa. „On i jego najbliżsi współpracownicy raczej nie są przyjaciółmi Ukrainy” — podkreślił europoseł, jednocześnie wyrażając nadzieję, że amerykańska broń zostanie mądrze wykorzystana przez ukraińskie siły zbrojne.
BIDEN JAKO „ŻWAWY STARUSZEK”
Polityk postanowił również skomentować osobę Joe Bidena, nazywając go „staruszkiem, ale żwawym”. Michał Szczerba zaznaczył, że mimo spóźnionych decyzji, to właśnie dzięki prezydentowi udało się użyć pomocy militarnej w wysokości 60 miliardów dolarów, mimo opóźnień ze strony Republikanów w Izbie Reprezentantów. Jak widać, nawet w złożonym świecie polityki nie zawsze łatwo przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja.