Polscy skoczkowie narciarscy stawiali na przygotowania do nadchodzących zawodów Pucharu Świata oraz Turnieju Czterech Skoczni, jednak wbrew wcześniejszym obietnicom, obiekt w Zakopanem okazał się niedostępny dla naszych reprezentantów. Szef kadry nie kryje swojego oburzenia.
TRAGEDIA W ZAKOPANEM
– W tym tygodniu planowaliśmy treningi w Zakopanem. Mieliśmy ustalone, że skoczymy na Wielkiej Krokwi we wtorek wieczorem oraz w środę rano. Niestety, wieczorem otrzymaliśmy informację z Centralnego Ośrodka Sportu, że skocznia nie będzie przygotowana – relacjonuje Maciej Maciusiak, asystent trenera kadry A, w rozmowie z Sport.pl.
– To dla mnie kompletny nieporozumienie. W sztabie jesteśmy bardzo zirytowani panującymi tu warunkami. To jak dramat – dodaje członek reprezentacji.
NIEZROZUMIAŁA SITUACJA
– Nie rozumiem, dlaczego skoczni w Zakopanem nie udało się przygotować. Na kompleksie Średniej Krokwi można skakać jedynie na obiekcie HS70, a zarówno średnia, jak i Wielka Krokiew pozostają nieczynne – podkreśla Maciusiak.
– Tymczasem wszystko inne dookoła, mimo panującej pogody, funkcjonuje: trasy biegowe są dostępne dla amatorów i klubów, a na stokach zjeżdżają ludzie. Dlaczego zatem zabrakło wysiłku, aby przygotować skocznie dla naszych zawodników z Podhala? – olbrzymia frustracja w słowach szkoleniowca jasno daje do zrozumienia, jak poważna to sytuacja.
PRZED ZAWODAMI W ENGELBERGU
Dobrą wiadomością dla fanów skoków narciarskich jest fakt, że dziewięcioro Polaków weźmie udział w zbliżających się zawodach Pucharu Świata w Engelbergu. Zobaczymy tam w akcji Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Kamila Stocha, Jakuba Wolnego, Piotra Żyłę, a także Anny Twardosz, Nicole Konderlę, Polę Bełtowską oraz Natalię Słowik. W Szwajcarii odbędą się dwa indywidualne konkursy, które na pewno dostarczą wielu emocji.