„To stwierdzenie ma w sobie wiele absurdu” – ocenił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, odnosząc się do rzekomej propozycji Radosława Sikorskiego dotyczącej przeprowadzenia referendum na Krymie. Pieskow podkreślił, że kwestia przynależności półwyspu do Rosji nie jest otwarta na dyskusję.
Krytyka propozycji Sikorskiego
Terytorium Rosji oraz rosyjskie regiony nie podlegają debatowaniu ani przekazywaniu innym państwom – dodał Pieskow w rozmowie z dziennikarzami. Odnosząc się do słów polskiego ministra spraw zagranicznych, zauważył, że jego postulaty są wysoce nieodpowiednie.
Rzekoma sugestia Sikorskiego, według ukraińskich mediów, zakładała demilitaryzację Krymu oraz zorganizowanie referendum pod patronatem ONZ. Tę propozycję Pieskow określił mianem absurdalnej.
Ironia ze strony Kremla
Na wypowiedź szefa polskiego MSZ zareagował także Władimir Konstantinow, przewodniczący Rady Państwa Krymu, który skomentował, że równie śmieszne wydaje się ujęcie w nadzór ONZ terytoriów Polski.
Krym i polski MSZ
Już od 10 lat Kreml uznaje Krym za część Rosji, powołując się na wyniki referendum z 16 marca 2014 roku. Władze Ukrainy i Zgromadzenie Ogólne ONZ uznają te roszczenia za nielegalne, co znajduje odzwierciedlenie w międzynarodowym prawodawstwie.
Ukraińskie media informują, że słowa Sikorskiego miały paść podczas Jałtańskiej Konferencji Strategii Europejskiej, która odbyła się w Kijowie w połowie września. W trakcie dyskusji minister miał wyrazić opinię, że nie dojdzie do porozumienia między Ukrainą a Rosją bez demilitaryzacji Krymu, a także zasugerował, że ONZ mogłoby zająć się organizacją uczciwego referendum.
Reakcja Ukrainy i Tatarów Krymskich
W odpowiedzi na całą sprawę ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie, w którym zaznaczyło, że integralność terytorialna Ukrainy nie podlega dyskusji, podkreślając, że Krym jest częścią Ukrainy. W podobnym tonie wypowiedział się również Medżlis Tatarów Krymskich, który określił propozycje Sikorskiego jako „niedopuszczalne i cyniczne”.
Nie ma jednak potwierdzenia autentyczności wypowiedzi Sikorskiego z żadnej ze stron – ani polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ani samego zainteresowanego.
Źródło/foto: Polsat News