Wstrząsająca historia kradzieży samochodu w podbydgoskich Łochowie przypomina, że nie ma nic gorszego niż powrót do przestępczego stylu życia. Policja z Bydgoszczy na dobre zaskoczyła 34-letniego mężczyznę, który kilka dni temu postanowił wzbogacić się kosztem niczego nieświadomego właściciela volkswagena polo. Jak się okazało, to nie był jego pierwszy skok.
UJAWNIENIE I ZATRZYMANIE PODEJRZANEGO
W czwartek, 15 sierpnia 2024 roku, mundurowi z Białych Błot zgłosili kradzież auta, które zniknęło tego dnia w Łochowie. Policjanci z bydgoskiej komendy szybko podjęli działania, a śledztwo przyniosło błyskawiczne rezultaty. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze odnaleźli skradziony pojazd zaparkowany przy ulicy Dworcowej. Sprawa nabrała tempa, a tożsamość sprawcy została ustalona niemal od razu.
PRZEMIEŚCIONY CRIME
Wczoraj, 20 sierpnia 2024 roku, 34-latek został zatrzymany w sercu Bydgoszczy. Co najbardziej zaskakujące — nie okazał się zaskoczony swoim losem. Złodziejaszek przyznał się do kradzieży i nie miał oporów, by opowiedzieć, jak przemieścił się do Bydgoszczy z „nowym nabytkiem”.
PODWYŻSZONA KARA W RECYDYWIE
Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży, ale to nie koniec jego kłopotów. W ciągu ostatnich pięciu lat odbył już karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa, co oznacza, że teraz jego sytuacja jest jeszcze poważniejsza. W przypadku skazania, grozi mu znaczący wzrost kary, sięgający nawet 7,5 roku pozbawienia wolności. Jak zatem widać, powrót do przestępczego procederu nie kończy się dobrze. Miejmy nadzieję, że policja będzie na to gotowa, aby w kolejnych przypadkach znowu szybciej zareagować i uwięzić kolejnych „złotych rączek”, które znów zapomniały, gdzie ich miejsce.
Źródło: Polska Policja