Legia Warszawa w wiosennej odsłonie miała stanąć do walki o mistrzowski tytuł, a po dwóch pierwszych meczach wciąż czeka na przełamanie. Zaledwie zdobyty jeden punkt oraz skromny remis z Koroną Kielce (1:1) oraz porażka z Piastem Gliwice (0:1) nie składają się na optymistyczny obraz. Kamil Kosowski, były reprezentant Polski, obecnie ekspert Canal+ Sport, nie ukrywa frustracji. — Nadszedł czas na poważne zaniepokojenie, gdyż ten weekend mógł przynieść Legii cenne punkty — stwierdził w rozmowie z „Faktem”. Warto dodać, że także główni rywale na czołowych miejscach w tabeli nie zaprezentowali się najlepiej w ostatniej kolejce.
Słaby początek wiosny
Legia zaliczyła nieudany start nowej rundy. „Wojskowi” nie wykorzystali szansy, by zbliżyć się do ligowego podium, które jest w zasięgu ręki — tracą do niego cztery punkty, a do lidera, Lecha, już osiem. Dariusz Mioduski i sztab trenerski z Goncalo Feio na czele mają nad czym myśleć.
Niepokój w rodzinie
Rodzina Wojciecha Szczęsnego nie ukrywa rozczarowania. Pojawiły się też głosy, że „Legia mogła bronić się w meczu z Koroną, biorąc pod uwagę, że przez większość spotkania musiała radzić sobie osłabiona o jednego zawodnika”. Mimo to ekipa miała swoje okazje, które powinna była wykorzystać. Natomiast w Gliwicach zaprezentowała się słabo, mimo iż w pierwszej połowie potrafiła dominować. Piast, lepiej przygotowany, zdołał znaleźć drogę do bramki po stałym fragmencie gry i utrzymał wynik do końca — zauważa Kosowski. — Kluczowi piłkarze Legii nie są w jeszcze w optymalnej formie — dodaje.
Kibicowskie zmartwienia
Zapytany o to, czy kibice powinni już teraz się martwić, Kosowski mówi: — Fani Legii zawsze żyją w niepokoju, ponieważ ich zespół ma grać o najwyższe cele. Ciśnienie w tym klubie jest ogromne, bez względu na to, przeciwko komu grają. Niestety, początki tej rundy nie napawają optymizmem, a skuteczność wymaga natychmiastowej poprawy, co również podkreślał trener Feio przed meczem z Piastem. Piłkarze nie potrafią przekształcać dobrych akcji na bramki.
Dwa mecze, jedno przestroga
— Nie należy panikować, choć bez wątpienia majestatyczny alarm powinien być podniesiony. Ciekawostką jest, że w ostatniej kolejce przegrali również Lech Poznań, Jagiellonia Białystok i Raków Częstochowa. To rzadko spotykane, by wszystkie czołowe drużyny w tabeli na raz zaliczyły porażkę — podkreślił Kosowski. — Po dwóch meczach wiosny jedno jest pewne: w Ekstraklasie nie można wyciągać zbyt łatwych wniosków, bo na pewno wszystko jest możliwe — zakończył 52-krotny reprezentant Polski.