Brak tolerancji dla bandyckich działań – tak skomentował Władysław Kosiniak-Kamysz incydent z udziałem pijanego żołnierza, który strzelał do samochodu w Mielniku. Szef Ministerstwa Obrony Narodowej zapowiedział, że mężczyzna zostanie niezwłocznie usunięty ze służby.
Incydent i jego konsekwencje
W swoim wpisie w mediach społecznościowych minister obrony narodowej wyraził, że żołnierz strzelający do pojazdu, w którym podróżowała 13-letnia dziewczynka, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej oraz natychmiast wydalony ze służby. Zdarzenie to określił jako „bandyckie”, podkreślając jego powagę.
Zarzuty dla żołnierza
Jak potwierdził Polsat News, 25-letni wojskowy, który służył na granicy polsko-białoruskiej, usłyszał cztery zarzuty: usiłowania zabójstwa, kierowania gróźb karalnych, przekroczenia uprawnień oraz nietrzeźwości podczas pełnienia obowiązków. To ostatnie przestępstwo jest regulowane przez wojskowy kodeks karny.
Żołnierz częściowo przyznał się do winy, tłumacząc, że wypił pół litra wódki, jednak twierdził, że nie miał zamiaru zabić. Prokuratura planuje wnioskować o jego tymczasowe aresztowanie. Śledztwo prowadzone jest przez dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, która podlega Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
Przebieg zdarzenia
Do incydentu doszło w środę, gdy żołnierz, oddając strzały w powietrze, doprowadził do zatrzymania Volkswagena Golfa, w którym podróżował ojciec z 13-letnią córką. Samochód został zatrzymany, a dziewczynka uciekła w panice, podczas gdy jej ojciec próbował się oddalić. Wówczas żołnierz zaczął strzelać w kierunku pojazdu, raniąc siedzenie. Na szczęście nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu.
Po incydencie, wojskowy został zatrzymany przez innych żołnierzy w pobliskim lesie, gdzie usiłował się ukryć. Przed strzałami zabrał z jednostki kilka magazynków do karabinu GROT, wykorzystując większość z nich.
Skutki działania żołnierza
Reporter Polsat News, Przemysław Sławiński, dowiedział się, że żołnierz wystrzelał co najmniej 65 nabojów. Od kwietnia 2024 roku pełnił służbę w wojsku, a w ramach operacji „Bezpieczne Podlasie” znajdował się w okolicach Mielnika. W dniu tragicznego incydentu miał w organizmie około 2 promili alkoholu.
Źródło/foto: Polsat News