Korea Północna przeprowadziła w czwartek rano test kilku typów pocisków balistycznych krótkiego zasięgu, kierując je w stronę Morza Japońskiego. Wystrzelenie miało miejsce z rejonu portowego miasta Wonsan, a czas działań zarejestrowano między 8:10 a 9:20 czasu lokalnego (0:10-1:20 w Polsce). Choć dokładna liczba wystrzelonych pocisków nie została podana, jeden z nich pokonał dystans około 800 km, zanim wpadł do morza.
Prowokacyjne testy i ich cel
Jak zauważył rzecznik Kolegium Połączonych Szefów Sztabów (JCS), Li Sung Dzun, te testy mogły mieć na celu sprawdzenie działania broni, którą Korea Północna planuje eksportować. Eksperci przypuszczają, że część tego uzbrojenia może trafić do Rosji, co łączy się z dotychczasowym wsparciem Pjongjangu dla działań wojennych w Ukrainie – informuje agencja AP.
Reakcje lokalnych władz
Reakcje na te działania były natychmiastowe. Japoński minister obrony, Gen Nakatani, wskazał, że pocisk mógł lecieć po „nieregularnej trajektorii”. Japonia odpowiedziała „stanowczym protestem” wobec Korei Północnej, podczas gdy władze w Seulu określiły testy jako „wyraźny akt prowokacji”, zagrażający stabilności w regionie.
Współpraca militarna i kontekst polityczny
Warto zaznaczyć, że w tym roku Korea Północna wstrzymywała się od większych prowokacji. Specjaliści zauważają, że może to być związane z powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu oraz z rosnącą współpracą wojskową z Rosją. Ostatni test balistyczny kraj ten przeprowadził 10 marca, wkrótce po rozpoczęciu corocznych wspólnych ćwiczeń wojskowych z udziałem Korei Południowej i USA pod nazwą Freedom Shield.
Dodatkowo, w środę oficjalna agencja KCNA poinformowała, że Kim Dzong Un nakazał zwiększenie produkcji pocisków w zakładach zbrojeniowych. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Korea Północna dostarczyła Moskwie różne rodzaje uzbrojenia, w tym systemy artyleryjskie oraz miliony sztuk amunicji, a także wysłała około 15 tysięcy żołnierzy do obwodu kurskiego w Rosji, według szacunków południowokoreańskich i amerykańskich agencji wywiadowczych.
Źródło/foto: Polsat News